Zastanawiałeś się, czy jesteś naprawdę sobą, jak bardzo jesteś ograniczony w sobie i dlaczego w wielu sytuacjach czujesz się słaby? Albo, dlaczego większość ludzi nigdy
nie spełni swoich marzeń, lub nawet nie wyjdzie poza to, co nazywamy codziennością? Dzisiaj dość często słyszymy w różnych mediach
stwierdzenie typu: „bo trzeba pokonać lub przekroczyć własne poczucie komfortu
i bezpieczeństwa, żeby móc osiągnąć coś więcej”. Mówiąc „osiągnąć”, nie mam na
myśli kariery w pracy i pieniędzy [w tym kontekście najczęściej media rozumują
słowo „sukces”], ale dążenie do samorealizacji. W powyższym stwierdzeniu jest dużo
prawdy, ale warto zastanowić się dokładnie, dogłębnie, skąd biorą się nasze
ograniczenia i dlaczego nie chcemy ich pokonywać? Według badań osób, które
prowadzą szkolenia na temat samorealizacji, wszyscy jednogłośnie stwierdzają,
że 80% społeczeństwa już na samym początku odrzuci spełnianie marzeń i dążenie
do sukcesu, ponieważ trzeba zrobić coś więcej. Myślenie takich ludzi wygląda na
wzór: „szkoda, że marzenia same nie przyjdą, same się nie zrealizują, a mnie najlepiej
byłoby tylko tak w nie wkleić”. Tak by było najłatwiej. Jeśli pooglądamy strony
w Internecie, czy też filmy i poradniki osób zajmujących się samodyscypliną
oraz szkoleniem twojej osobowości, tylko po to, żebyś osiągnął sukces, szybko
dostrzeżemy, że wszystkie z nich są robione konkretnie w jednym celu: masz
osiągnąć sukces w pracy i zarabiać dużo pieniędzy. Przesłanie jest podobne i
brzmi ono tak: masz być kreatywny, pokonywać bariery, iść do przodu, nie
patrzeć na innych i praca, praca, jeszcze raz praca. W moim artykule nie będę
się w ogóle odnosił do pracy, ponieważ to robią inni. Raczej chcę pokazać,
dlaczego zdecydowana większość społeczeństwa nigdy nie zrealizuje swoich
wielkich marzeń i nie będzie pracować nad swoją osobowością, oraz dążyć do
samorealizacji. Jeśli czytasz ten artykuł z zaciekawieniem, to znaczy, że jest
on dla ciebie, bo znaczy, że nie chcesz żyć, jak większość ludzi. Chcesz coś
zmienić.
Żyjemy w szybko zmieniającym się świecie i ten
świat ma na nas coraz większy wpływ, a słowo „prywatność” gdzieś chyba pomału
zaczyna się zacierać z wirtualną rzeczywistością. Mało kto może powiedzieć o
sobie, że dba o swoją prywatność, lub też, uznać siebie za naprawdę wolnego
człowieka. Nie wiem, czy masz świadomość, czy też nie, ale jesteś uwikłany w
pewne schematy życiowe, które ograbiają cię z bycia sobą. Na początku musisz
zadać sobie pytanie: czy jestem naprawdę wolny? Mówiąc „wolny” mam na myśli:
czy ja w pełni kontroluję swoją osobę?, czy jestem sobą?, czy może raczej żyję
tak, jak chcą inni?... Warto się głęboko nad tym zastanowić. Artykuł ma na celu
naprowadzenie cię na szereg pytań i odpowiedzi, którymi będziesz mógł sprawdzić
samego siebie, czy naprawdę ty to jesteś ty… Pewna brytyjska pielęgniarka
regularnie przez kilka lat zadawała to samo pytanie osobom będącym na łożu
śmierci, a brzmiało ono tak: „czego najbardziej żałujesz w życiu?”. Usłyszała mnóstwo
różnych odpowiedzi od ponad tysiąca osób. Szybko zauważyła, że u zdecydowanej
większości pacjentów jest wspólny mianownik, który sprowadza się do tych
stwierdzeń: „żałuję, że nie byłam/-em sobą – żyłem tak, jak inni chcieli”, „żałuję,
że tak dużo pracowałem i nie miałem czasu dla siebie i innych”, „żałuję, że nie
poświęciłem rodzinie więcej czasu”, „żałuję, że nie poświęcałem więcej czasu
przyjaciołom”, „żałuję, że nie robiłem tego, co chciałem robić”.