poniedziałek, 5 kwietnia 2021

Malediwy na własną rękę, czyli Thoddoo, Rasdhoo - również w czasach COVID-19

 

RAJSKA WYSPA THODDOO
Jeśli nie masz pojęcia, jak zorganizować wakacje na własną rękę na Malediwach przeczytaj mój poradnik 'MALEDIWY NA WŁASNĄ RĘKĘ - JAK ZORGANIZOWAĆ WYJAZD, RÓWNIEŻ W CZASACH COVID-19?'. Omawiam tam krok po kroku, co masz zrobić oraz rozwiewam wszystkie obawy. Dodatkowo podaję linki i adresy stron internetowych, gdzie wszystko załatwisz samemu. Tutaj skupię się na omówieniu wyspy Thoddoo.

Na początku musze coś powiedzieć o naszej wyspie, bo zanim wyjechaliśmy, długo decydowałem się, którą wybrać na nasz wyjazd. Standardowo przyjąłem kryterium, żeby wyspę okalała szeroka i turkusowa laguna z piaszczystym dnem. Miałem siedem opcji do wyboru, ale z powodu zawyżonych cen w pięciu miejscach, pozostały mi Dhigurah i Thoddoo. Obie wyspy bardzo mi się podobały, ponieważ były wielkie, różnorodne, oferowały piękne, albo bardzo piękne widoki oraz wiedziałem, że będę miał co robić przez pełne dwa tygodnie. Na Malediwach nigdy się nie nudzę, bo zawsze mam dobry plan aktywnego wypoczynku. Pisząc do siedmiu gospodarzy na Dhigurah miałem wrażenie, że właściciele guest house’ów proponują ekskluzywne wakacje za dużą cenę. Nie potrzebowałem takich opcji. Raczej stawiałem na swojski klimat, dlatego wybrałem Thoddoo. Wyspa jest wysunięta całkiem na północ w atolu Ari. Nie ma nawet bliskich sąsiadujących lądów ze sobą. Gdyby powierzchnia Thoddoo była mała, na pewno byśmy się nudzili. Na szczęście w najdłuższym miejscu ma aż 2,5 km długości. Wioska liczy 1500 mieszkańców, dzięki czemu mamy nawet kilka sklepów do wyboru i dwa większe markety. Jedyne nad czym można ubolewać, to że nie mają tak dobrego sklepu z ręcznymi pamiątkami jak na Rasdhoo. Thoddoo wybrałem również ze względu na duże powierzchnie skupisk palm lub lasów tropikalnych. U mnie wszędzie musi być zieleń i piękna roślinność. Kiedy na zagranicznych stronach przeczytałem, że nasza wyspa słynie z owocowych upraw, koniecznie chciałem tam być, ponieważ wypadałoby spróbować owoców, które rosną w swoim klimacie i nie są zbierane jako niedojrzałe, żeby mogły być transportowane i składowane w magazynach. Najbardziej jednak przyciągały mnie piękne plaże dla turystów. O ile nie jestem fanem wylegiwania się na piasku, to uwielbiam bardzo dużo pływać i fotografować piękne krajobrazy. Thoddoo zapewniała każdą z wymienionych atrakcji. Wiedziałem też, że w tutejszych wodach laguny pływają żółwie i że możemy je spotkać bez wysiłku. Mając tyle danych, wiedziałem, gdzie chcę przyjechać.
www.VD.pl