środa, 13 lipca 2022

A Ty w czym przechowasz wartość?

 

Dlaczego jest taki tytuł tego artykułu? Dlatego, że kiedy 24 lutego 2022 rozpoczęła się nieuzasadniona inwazja Rosji na Ukrainę, zauważyłem, że większość ludzi popełniło ten sam błąd, przez co stracili dwukrotnie. O jakim przechowaniu wartości chcę powiedzieć? O dwóch wartościach: nas samych i o naszych środkach do życia. Najpierw jednak spójrzmy jaki błąd popełniono w Polsce. Kiedy przyszła pierwsza informacja o ataku Rosji na Ukrainę, ludzie masowo w panice zaczęli robić zapasy benzyny, dolarów i Euro. Rynek tak działa, że kiedy wszyscy działają jednakowo w tym samym czasie (czytaj: panikują), to ceny gwałtownie rosną. Dokładnie to obserwowaliśmy w Polsce. Ceny benzyny dochodziły do 7,50 zł, a ropy przekraczały nawet 8 zł. Ludzie i tak masowo kupowali wyżej wymienione rzeczy, ponieważ myśleli ‘i tak będzie drożej’. Podobnie było z Euro i dolarami. Ludzie kupowali dolary za 5 zł, podczas, gdy dzień wcześniej dolar kosztował 4.05 zł. A kiedy z każdym dniem cena dolara zaczęła spadać, panikujący zaczęli sprzedawać drogo kupionego dolara po coraz niższych cenach. Kiedy się temu przyjrzysz, zauważysz, że walutę kupili bardzo drogo i sprzedali ją tanio. Czyli stracili dwukrotnie. Jeśli ktoś kupił dolara za 5000 zł, to w wyniku omawianych zakupów w kilka dni stracił około 1300 zł. Dlaczego? Dlatego, że nie znał praw rządzących rynkiem, bo tego nie uczą w szkołach, a społeczeństwo nie chce się samo uczyć. Teraz zadam Ci pytanie: wiesz jaka jest główna zasada inwestorów na giełdach? Kupuj, kiedy leje się krew [czytaj: kiedy ceny akcji, walut i innych walorów nagle spadają poprzez nagłe wydarzenie], a sprzedawaj, kiedy jest panika [czytaj; kiedy jest drogo]. Kiedy wszyscy myśleli: kupię dolary za 5 zł, bo będzie drogo i złotówka spadnie na wartości poprzez wojnę za naszą granicą, ja pomyślałem zupełnie inaczej: kupię ruble, bo są śmieciowo tanie [czyli polała się krew na giełdach], a sprzedam je, kiedy ludzie przywykną do codziennych informacji o wojnie, podobnie jak w przypadku koronawirusa, wówczas cena rubla odrobi wiele strat. Tylko po miesiącu od rozpoczęcia wojny rubel zyskał aż 33%.

Dlaczego o tym wszystkim mówię? Dlatego, że celem tego artykułu jest przygotowanie Ciebie do szybko zmieniającego się świata, ponieważ taki on będzie przez dłuższy czas i chcę Ci pokazać „w co gra” ten świat, żebyś bardziej rozumiał co się dzieje, a także pokażę Ci, jaką drogę obrały rządy, żebyś mógł reagować znacznie wcześniej, zanim będą kolejne nagłe wydarzenia i ludzie znowu będą panikować. Jeśli szukasz słów, które chcesz usłyszeć, to ten artykuł zdecydowanie nie jest dla Ciebie. Chcę przedstawić w nim realną rzeczywistość po przeprowadzeniu wielu analiz nawet, jeśli coś może być dla nas niewygodne. Twoim zadaniem w dzisiejszych czasach jest zachowanie wartości swoich ciężko zarobionych pieniędzy, żebyś nie tracił ich w panice oraz zachowanie zdrowej psychiki i samopoczucia pomimo złych informacji. Po prostu bądź przygotowany, myśl i wyprzedzaj czasy w których żyjesz – dzięki temu będziesz mógł przygotować się do nadchodzących zmian. W tym artykule postaram się przewidzieć, co będzie za rok, za dwa, a nawet za… 9 lat. O tym będzie trochę później. Określę, w którą stronę pójdzie świat. To wszystko zrobię na podstawie analiz ze świata gospodarki, polityki oraz przeczytanych ustaw wydanych przez Unię Europejską, jak np. dokument ‘Fit for 55” liczący 4300 stron A4 w języku angielskim zatwierdzony przez Parlament Unii Europejskiej. Nie będziesz musiał czytać nudnych „papierów”, bo zrobiłem to ja. Dzięki tej wiedzy będziesz mógł podjąć odpowiednie kroki naprzód, żeby nagłe wydarzenia nie zaskoczyły Cię jak zdecydowaną większość społeczeństwa. Przy tym wszystkim jednak zaznaczam, że nie stoję po żadnej stronie politycznej, a przedstawione fakty służą mi jedynie jako źródło informacji pozwalające rozumieć ten świat i odpowiednio działać w kwestiach domowego budżetu oraz samego siebie. Większość społeczeństwa jest zmęczona koronawirusem, informacjami o wojnie i złymi wiadomościami, które napływają do nas z każdej strony, każdego dnia, dlatego ważne jest, aby również umieć zadbać o swoją psychikę i dobre samopoczucie.


TRZY MOCARSTWA
Aby zrozumieć „w co gra” świat, musimy spojrzeć na niego od wielu stron. Najważniejszą kwestią jednak jest ustalony porządek świata po I Wojnie Światowej, gdzie państwa Zachodu utrzymują względny porządek na świecie. Od tego punktu rozpocznę moje wywody, ponieważ on stanowi fundament dzisiejszych wydarzeń. Jak wiemy, Stany Zjednoczone oraz sojusznicy tego państwa ustalili, że będą strażnikami pokoju na świecie. Na potrzeby tego artykułu nie będę rozważać, czy robią to dobrze, czy źle. Od dziesiątków lat USA są hegemonem na świecie, dlatego trzeba było się liczyć z każdym zdaniem władców tego państwa. Większość transakcji międzynarodowych jest realizowanych w dolarach amerykańskich, dzięki czemu USA przez wiele lat miało dobrobyt, gdzie powstało nawet słynne powiedzenie ‘American dream [amerykański sen]’. Dzisiaj wiemy, że amerykański sen już przeminął. O ile taki porządek świata był akceptowany do około początków XXI wieku, to dzisiaj nie podoba się on coraz większej ilości przywódców. Obecnie mamy trzy mocarstwa, które chcą zaznaczyć swoje wpływy gospodarcze w jak największej mierze na całym świecie, dlatego ścierają się ze sobą. Obecnie rozgrywa się walka/wojna o interesy mocarstw, a my jesteśmy gdzieś po środku tego mechanizmu, dlatego odczuwamy skutki działań wszystkich trzech mocarstw. O jakie mocarstwa chodzi? Chiny, USA, Rosja. Każde z nich inaczej walczy o wpływy i interesy na świecie. USA od dziesiątków lat przyjęło model „zrzucania demokracji z samolotów”, czyli najeżdżają dany kraj, gdzie widzą możliwość zrobienia dużych interesów. Od 1970 roku Stany Zjednoczone najechały zbrojnie aż 51 państw! Daleko nie trzeba szukać. Przewroty władzy w Iraku, Egipcie, Libii, operacja Pustynna Burza to tylko niektóre wojskowe akcje wspomnianego mocarstwa. Do dzisiaj mówi się żartobliwie: „USA on tour – sprawdź, czy Twój kraj nie jest następny na liście”. Kiedy tylko interesy USA są zagrożone, rząd tego państwa jest w stanie zorganizować przewrót władzy w obcym państwie lub nawet wywołać wojnę. Jedna z dziesiątków tego typu akcji wyglądała tak:

Operacja Ajax
Tam gdzie ropa naftowa, tam znajdą się i Amerykanie. Po II wojnie światowej w Iranie rządził przychylny zachodowi (głównie USA i Wielkiej Brytanii) szach Mohammad Reza Pahlavi. Jednak w 1951 roku do władzy doszedł Mohammad Mosaddegh z jego Frontem Narodowym. Jako premier znacjonalizował przemysł petrochemiczny. To nie było natomiast w interesie USA i UK, które czerpały wielkie zyski z irańskiej ropy, więc postanowiono działać. Agenci CIA, którzy udawali zwolenników Mosaddegha podłożyli bombę pod dom jednego z duchownych, a kolejnym grożono śmiercią. Zabiegiem tym zwrócono muzułmański świat przeciwko niemu. Dodatkowo przekupywano wojskowych, a pracownicy CIA udawali wściekłych irańskich obywateli doprowadzając do eskalacji zamieszek. W wyniku tych działań Mosaddegh trafił do więzienia za zdradę stanu, a do sterów władzy powrócił szach Pahlavi. Pucz ten był pierwszym puczem amerykańskim, który obalił demokratyczny i legalnie wybrany rząd obcego państwa w celu ochrony własnych interesów.


Rosja z kolei przyjęła model ‘obrony swoich obywateli’ na terenie obcych państw. Pamiętamy Gruzję z 2008 roku? Jak Rosja odebrała część ziem Gruzinom (Abchazja i Osetia Południowa)? Pretekstem do ataku była obrona obywateli rosyjskich mieszkających na terenie Gruzji, a w rzeczywistości władzy nie podobało się, że Gruzja chce wejść do Unii Europejskiej, bo chce integrować się z Europą. W Rosji ciągle panuje wyobrażenie o wielkim imperium zarządzanym przez cara. Związek Radziecki przeminął, dlatego obecne władze za wszelką cenę chcą przywrócić czas świetności tego kraju. Gruzję zaliczają do terenów dawnego Związku Radzieckiego. Czy dzisiaj Gruzja powinna obawiać się Rosji? Jak najbardziej tak, ponieważ w chwili pisania tego artykułu 30.000 Rosjan opuściło swój kraj z powodu sankcji i osiedliło się w Gruzji. Jeśli będzie zbyt wielu Rosjan na ziemiach gruzińskich, ponownie pojawi się motyw obrony własnych obywateli na obcych ziemiach. Pod podobnym pretekstem została wywołana wojna w Donbasie i Ługańsku na Ukrainie w 2014 roku. Za główny powód władze Rosji podawały ukraiński nazizm skierowany w ich obywateli, co oczywiście nie było prawdą. Dlaczego Rosja wybrała sobie akurat te ziemie? Dlatego, bo tam są potężne złoża węgla kamiennego, a Rosja utrzymuje się głównie z handlu surowcami (gaz, ropa, diamenty, węgiel). Kto z nas nie słyszał o rurociągach z Rosji do Europy, węglu kupowanym z Rosji, czy o tańszej ropie z Rosji?

A jak działają Chiny? Aktualnie walczą o miano hegemona na świecie i narzucenie własnego porządku na świecie. Chcą zdetronizować Stany Zjednoczone i właśnie dlatego borykamy się dzisiaj z tyloma problemami. Chiny nie wywołują wojen, ale raczej uzależniają od swoich pieniędzy państwa w Afryce i na Bliskim Wschodzie, dzięki czemu mają je w swoich kleszczach. Udzielanie pożyczek biednym krajom zmusza rządy państw afrykańskich do bycia zależnym od Chin, przez co Chiny mogą za bezcen wydobywać złoża nie swoimi rękami na ich terenach (bardzo tania siła robocza). W ten sposób władze Chin zapewniają sobie stały dopływ pieniędzy. Mając częściowy zarys trzech mocarstw, przejdźmy do kolejnej rzeczy, aby zrozumieć ten świat: walka o wpływy gospodarcze.

WALKA O WPŁYWY GOSPODARCZE
Ile razy słyszałeś, że koronawirus przerwał łańcuchy dostaw, że zakłady muszą się na jakiś czas zamknąć, ponieważ nie ma części do produkcji, albo, że wojna na Ukrainie spowodowała nagłą drożyznę, inflację? Tak mówią media głównego nurtu, ale czy to jest prawda? Zdecydowanie nie! Czy koronawirus przerwał łańcuchy dostaw? Zapamiętaj to zdanie: wszystkie problemy, które aktualnie mamy, wywołały błędne, a wręcz głupie decyzje polityczne. Nic więcej. Obecnie rozgrywa się wojna gospodarcza Chiny-USA. Stany Zjednoczone chcą za wszelką cenę zatrzymać rozwój Chin, ale nie mają żadnego pomysłu na powstrzymanie Chin, dlatego od 2015 roku zaczęło pojawiać się coraz więcej opłat za towary z USA (cła). Chiny zaczęły odpowiadać tym samym. Kiedy pojawił się koronawirus, na początku podejmowano zbyt wielkie ograniczenia i zakazy w stosunku do zagrożenia, przez co dostawy towarów na świecie zostały przerwane. Problemem nie okazał się sam koronawirus, tylko np. zamykanie 12-milionowych miast z powodu kilkunastu przypadków koronawirusa. Panika polityków zabiła gospodarkę w tamtym czasie. Dzisiaj już wiemy, że koronawirus działa bardzo podobnie jak grypa pod względem rozprzestrzeniania się, dlatego zamykanie czegokolwiek nigdy nie usunie tej choroby podobnie, jak nigdy nic nie usunęło grypy z tego świata. To błędne decyzje polityczne przyczyniły się do przerwania łańcuchów dostaw. Zastanówmy się dalej: ciągle słyszymy, że fabrykom brakuje części z Chin do produkcji. Rozpatrzmy tą sprawą na dwa kierunki:
1. Jak do tego doszło, że cały świat potrzebuje części z Chin,
2. Dlaczego części nie brakuje w państwach innych niż kraje Zachodu?

1. Jak do tego doszło, że cały świat potrzebuje części produkcyjne z Chin?
Stany Zjednoczone jako pierwsze wywołały ten proces. Korporacje działają tak, że co roku muszą wykazywać zyski, wówczas ich zarządzający dostają ogromne premie. Amerykańskie korporacje zwietrzyły sposób na szybki i wielki zysk, przerzucając drogą krajową produkcję do kraju z tanią siłą roboczą. Mając przeludniony kraj, szeregowi pracownicy są traktowani „śmieciowo”, przez co można ich wyzyskiwać. Z tego względu na początku lat 2000-nych korporacje z USA zaczęły masowo przenosić swoje zakłady produkcyjne do Chin. Menadżerowie odnotowywali dzięki temu znaczny spadek kosztów produkcji, ale przez 20 lat zapomniały o bardzo ważnej kwestii. Rząd Chin ustanowił przepis, gdzie możesz się przenieść do Chin, ale musisz przedstawić dokumentację tego, co będziesz produkować, dzięki czemu ich inżynierowie zbierali przez lata informacje o technologii, którą mają USA. Początkowo Chiny produkowały proste rzeczy nie mające wpływu na świat, ale z każdym następnym rokiem produkowały coraz bardziej złożone rzeczy. Dzięki inżynierii wstecznej (kupowanie produktów ze świata zachodu i ich kopiowanie) Chiny zbudowały już własne samoloty, samochody, czy szybkie pociągi i ciągle je udoskonalają. Przez dwadzieścia lat USA pozbyły się krajowej produkcji, będąc niejako zależnym od innego państwa. Błędne decyzje polityczne związane z koronawirusem szybko zweryfikowały jak zła była chciwość amerykańskich korporacji. Zamknięcie Chin na jakiś czas spowodowało zamknięcie amerykańskich zakładów. Wojna gospodarcza trwa nadal, co widzimy w przepływie towarów na świecie. Tutaj dochodzimy do drugiej kwestii:

2. Dlaczego części nie brakuje w państwach innych niż kraje Zachodu?
Ile razy słyszałeś, że brakuje półprzewodników do fabryk w Europie? Ja przez ostatnie dwa lata słyszę o tym bardzo często. Zastanówmy się znowu – czy naprawdę brakuje tych półprzewodników, czy jest inaczej niż nam mówią media? Tak! Jest inaczej! Chiny produkują znaczną część półprzewodników w skali świata, ale ich na pewno ich nie brakuje. Spójrz na dane produkcyjne fabryk samochodów, komputerów, czy innej elektroniki w Chinach. Nigdy nie znajdziesz informacji, że musieli wstrzymać produkcję z powodu braku półprzewodników. Chiny walczą gospodarczo ze światem Zachodu, dlatego decydują, kto pierwszy dostanie półprzewodniki. Najpierw zaspokajany jest rynek azjatycki, a dopiero później europejski i USA. Jeśli znajdziemy informację o zamkniętych fabrykach w Chinach, to zawsze będą one zamknięte z powodu koronawirusa i ich błędnych decyzji politycznych, ale nigdy z powodu braku części. To jest element rozgrywek wojny gospodarczej Chiny-USA. Przez to, że USA i świat Zachodu wyeksportowały swoją produkcję do Chin, władze tego państwa mają mocne narzędzie oddziaływania na gospodarki europejskie i USA. A jeśli pojawią się produkty, które można wysłać na Zachód z Chin, to jak myślisz, czy Chiny tak lekko je sprzedadzą? Nie. Zastosowały kolejne obejście mające opóźniać dostawy na Zachód, przez co gospodarki mają być opóźnione. Rząd Chin od 2021 roku wydał ustawę, gdzie kontenerowce mogą wpływać do portu pojedynczo i tylko po wyznaczonym kursie (linii). Przez takie działanie statki oczekują nawet wiele tygodni, ponieważ ich załadunek/rozładunek trwa długie dni, a oczekujących statków jest często ponad 200 w jednym miejscu. To oznacza, że towary przypłyną znacznie później niż można ich oczekiwać.


Inną kwestią, o której nam się nie mówi w mediach dotyczącej półprzewodników jest ich produkcja w słonecznej Kalifornii, która w większości przestawiła się na odnawialne źródła energii. Głównie korzysta z energii z paneli słonecznych, dlatego jest bardzo wrażliwa na nieoczekiwane wydarzenia związane z pogodą. Tak było w kwietniu 2021 roku, gdzie nieoczekiwanie przez 3 dni padał śnieg. Biała warstwa przykryła panele, przez co fabryki półprzewodników stanęły na 3 dni. Powstała więc „dziura” produkcyjna, której nie dało się już nadrobić. Z tego względu zostały również zakłócone dostawy półprzewodników na potrzeby USA. Stany Zjednoczone również pozbyły się swoich kopalń metali rzadkich, ponieważ te minerały wydobywają Chiny znacznie taniej, nie dbając przy tym w ogóle o środowisko. Tylko, że w przypadku konfliktu gospodarczego z Chinami USA zostały z niczym i z długimi czasami oczekiwania na wszystko.


A gdzie w tym wszystkim jest Rosja? Rosja nie ma zamiaru walczyć z USA ani z Chinami. Rząd rosyjski wie, że ich gospodarka jest słaba, dlatego jedyne co może zrobić, to próbować zawrzeć sojusz z Chinami i walczyć o strefy wpływów na Bliskim Wschodzie i w Afryce tam, gdzie są złoża różnych surowców. Jeśli masz słabą gospodarkę, to masz słabe wojsko, co widać podczas wojny na Ukrainie. Wystarczy zobaczyć, kto wspiera Etiopię, Demokratyczną Republikę Konga, Nigerię, itp. Rosja nie ma na celu obalenia dwóch pozostałych mocarstw, ale raczej chorą ambicją Putina jest odtworzenie Związku Radzieckiego, który byłby spostrzegany jako dawne, silne imperium, mające pod swoimi rządami wiele innych krajów. Putin od wielu lat mówi, że jego marzeniem jest wpisanie się do historii, jako ten władca, który odbuduje silną i zjednoczoną Rosję. W celu rozbicia Unii Europejskiej utworzył nawet jednostkę wojskową, która nazywa się nietypowo, bo ‘29226’. O tej jednostce możemy już nawet przeczytać w mediach głównego nurtu. Kiedy spojrzymy na władców Rosji od dawnych czasów, dostrzegamy, że poza kilkoma wyjątkami, zazwyczaj są oni surowi i dążą do celów po trupach.

PODĄŻAJ ZA PIENIĄDZEM – CZYLI METODA POSZUKIWANIA NAJGROŹNIEJSZYCH PRZESTĘPCÓW I ZBRODNIARZY WOJENNYCH
Mając ogólną wiedzę w co gra świat, zestawmy teraz napływające informacje ze świata i skonfrontujmy je z interesami trzech omówionych mocarstw. Wiesz, dlaczego zrobię takie zestawienie? Bo, kiedy chcesz wytropić najbardziej ukrywających się przestępców, zawsze działasz według zasady: „follow the money [podążaj za pieniądzem]”. Inaczej mówiąc, na podstawie przepływu światowych pieniędzy można wywnioskować, co będzie działo się w przyszłości pod względem gospodarczym, a tym samym pod względem militarnym na świecie. Teraz już wiesz, dlaczego nie poszedłem za tłumem i nie kupowałem benzyny i dolarów, kiedy wszyscy to robili? Oto moje przewidywania:

1. ŚWIATOWY GŁÓD I NIEDOBORY ŻYWNOŚCI
Jesień 2023 roku lub wcześniej w Polsce, jeśli stanie się rzecz z punktu 6. z tego artykułu. Ta wizja brzmi niedorzecznie, ale spodziewam się pierwszych problemów z brakiem żywności na skalę światową. Przyjrzyjmy się danym gospodarczym. Z powodu wojny Rosja-Ukraina, Rosja nie sprzeda swoich zbóż krajom Zachodu, a prezydent Ukrainy – Wołodymyr Zełenski (Володимир Зеленський) - wydał ustawę dnia 9 marca 2022 r., wstrzymującą eksport zbóż. Nie dziwi mnie taka decyzja, ponieważ nikt nie wie ile jeszcze potrwa wojna, ile pól nie będzie obsianych, ile maszyn rolniczych zostało i zostanie zniszczonych, itp. To znaczy, że świat nie dostanie potężnej ilości zbóż. Jak wielkich? Ukraina produkowała do 2020 roku 67-73 miliony ton zbóż/rok, a w 2021 roku pola tak bardzo obrodziły, że rolnicy z Ukrainy zebrali aż 100 milionów ton zbóż. Rosja jest jednym z trzech głównych producentów zbóż na świecie, podobnie jak Ukraina, stąd już teraz wiemy, że świat nie kupi blisko 50% zasobów, które miał do dyspozycji każdego roku, bo albo część nie wyrośnie z powodu wojny na Ukrainie, albo nie zostaną sprzedane z powodu sankcji lub decyzji politycznych Ukrainy i Rosji. To jednak ciągle nie wszystko. W grudniu 2021 rozmawiałem z niektórymi pracownikami, w zakładzie w którym pracuję i ostrzegałem ich, że na Ukrainie coś będzie się działo w pierwszym kwartale 2022 (nie koniecznie myślałem o wojnie), stąd nawet rzuciłem zdanie: „jeśli ktoś mieszka na prawo od Dniepru, niech przyjeżdża do Polski, póki jeszcze jest to możliwe”. Szkoda, że już w lutym 2022 moje słowa się sprawdziły. W tamtym czasie myślałem, że Rosja będzie chciała w jakikolwiek sposób zagarnąć ziemie na prawo od Dniepru, odcinając po kawałku fragmenty Ukrainy. Teraz media informują nas ciągle o agresji Rosji na Ukrainę i trudno znaleźć inne wiadomości. Trzeba ich poszukać w Internecie, lub w innych mediach. Dlaczego nikt nie podnosi alarmów, że Chiny tuż przed wojną wykupiły 50% światowych zasobów zbóż i dosłownie w krótkim czasie wybudowały potężne silosy na terenie całego kraju, żeby zgromadzić setki milionów ton samych zbóż?


W pierwszej części mojego artykułu z września 2020 roku, który ciągle jest dostępny w niezmienionej formie na moim blogu, napisałem, że już wtedy rząd Chin przeprowadził wiele kampanii szkolących społeczeństwo, jak mają oszczędzać żywność oraz, że w restauracjach wprowadzono zasadę zamawiania jedzenia określaną jako ‘n-1’. To znaczy, że jeśli przyjdziesz pięcioosobową grupą do lokalu, to możesz zamówić dania jedynie dla czterech osób. Wszelkie złapane przypadki marnotrawstwa jedzenia są karane. Obecnie Chiny wykupiły niewyobrażalne ilości zboża, w tym również z rekordowych zbiorów z Ukrainy. Co to dla nas oznacza na rok 2022 i 2023? W 2022 roku będzie o wiele mniej zbóż na świecie. Ponieważ połowę zasobów światowych wykupiły Chiny, a w 2022 roku zboża z Rosji nie wejdą na rynek Zachodni i Ukraina wyprodukuje go znacznie mniej. Spodziewajmy się zatem znacznego wzrostu cen wszystkich produktów opartych na zbożu. Jeśli myślisz, że ze zbóż produkuje się tylko chleb i bułki, to jesteś w dużym błędzie. Wejdź do kuchni i przeczytaj skład produktów spożywczych tych, co aktualnie masz w domu, a zobaczysz, jak wiele z nich ma w składzie jakiekolwiek zboża. Mówiąc ‘zboża’ nie mam na myśli tylko samej pszenicy, choć ona jest uważana za najcenniejszą.

A czy słyszałeś, że rządy afrykańskie są nauczone doświadczeniem ze szczepionkami przeciwko koronawirusowi? Wiedzą już, że skoro żywności będzie znacznie mniej na świecie, to najpierw będzie sprzedawana tam, gdzie jest większe bogactwo – czyli krajom Zachodu. A jak było ze szczepionkami? Dokładnie tak samo. Sprzedawano je tam, gdzie dawano najwięcej pieniędzy za jednostkę (Unia Europejska, USA). Jest wiele krajów afrykańskich, gdzie nie dotarły jeszcze szczepionki, albo tylko kilka procent ludzi ma do nich dostęp. W Polsce możesz teoretycznie pójść zaszczepić się jedną z czterech szczepionek za darmo. Piszę teoretycznie, bo wiemy, że pieniądze na wspomniane szczepionki pochodzą z naszych podatków. Jednak uwagę kieruję na fakt, że są one ogólnodostępne i nie ma żadnego problemu, jeśli chcesz przyjąć któryś z preparatów. Tak samo będzie z żywnością. Części produktów będzie brakować, dużą część wykupią kraje Zachodu, bo będzie je na to stać, a Afryka i Ameryka Południowa będzie głodować. Co więc można zrobić? Kupić już teraz produkty o długim terminie przydatności, ponieważ będą o wiele droższe. Ja mam zrobione zapasy na 50 dni zarówno pod względem żywności, jak i pod względem wody. Może to wydać się dziwne, ale nasze pokolenie już w najbliższych latach doczeka się powrotu kartek nazywanych bonami na przynajmniej część produktów spożywczych. Spodziewam się reglamentacji niektórych produktów, ponieważ będzie ich brakować. Czy tak będzie? Myślę, że tak, ponieważ rząd RPA już pod koniec marca 2022 ogłosił, że w roku 2022 będzie zmuszony zabić wszystkie zwierzęta hodowlane na terenie swojego kraju, ponieważ już teraz wiedzą, że zboża mogą nie dotrzeć w ogóle do ich kraju. Rząd RPA wie, że zboża najpierw będą sprzedawane do krajów Zachodu, a nie do Afryki. Przypomnijmy, że dwa lata temu zakończyła się u nich susza, która trwała aż 3,5 roku! Wówczas nie spadł w ogóle deszcz. Dochodziło tam do takich absurdów, że radia mogły grać tylko piosenki trwające maksymalnie 2 minuty, ponieważ przeprowadzono badania pokazujące, że ludzie śpiewają pod prysznicem, a co za tym idzie, zużywają więcej wody. Tak było w 2019 i na początku 2020 roku.


2. MIGRACJE LUDZI
Skoro spodziewam się głodu nawet w krajach Zachodu, to powstanie kolejny problem: migracje ludzi. Dlaczego miałby nadejść głód w Europie? Dlatego, że już dzisiaj wiele milionów ludzi w Polsce i we wszystkich krajach Zachodu żyje na krawędzi ubóstwa (żyje od pierwszego do pierwszego, odmawiając sobie wielu rzeczy). Tak jest nawet w USA, gdzie minimum 40 milionów ludzi ma problemy z utrzymaniem się. Właśnie tacy ludzie odczują skutki ograniczonych ilości jedzenia na świecie, ponieważ ceny będą szybko rosły, a wszyscy wiemy, że wypłaty nie będą nadążać za inflacją. A migracje? Polska już teraz może zobaczyć, co mam na myśli. W chwili pisania tego artykułu (2.04.2022), do Polski przybyło 2,5 miliona ludzi uciekających przed wojną na Ukrainie, wcześniej już przyjechało do nas 2 miliony obywateli Ukrainy w celach zarobkowych plus ponad milion ludzi innych narodowości. To oznacza, że Polska przyjęła w krótkim czasie 5,5 miliona ludzi (2015-2022), z czego 2,5 miliona z nich są tymi, którzy na początku potrzebują pomocy. Wiesz, ile potrzeba w ciągu roku zbóż, żeby wykarmić 5,5 miliona ludzi? 25 milionów ton. Tyle więc zbóż musi się znaleźć więcej w polskich silosach, żeby nie było głodu. A przecież nie samym zbożem człowiek żyje. Jeśli produkty zbożowe nie będą docierać do krajów Afryki i Ameryki Południowej lub w ograniczonej mierze, to ci, których stać, będą chcieli przyjechać do Europy lub USA, żeby mieć łatwiejszy dostęp do żywności. Nie od dziś wiadomo, że tam, gdzie jest problem z żywnością, rozkwitają mafie i przestępczość, dlatego w Afryce i w Ameryce spodziewam się dużego wzrostu i tak już mocno zorganizowanej przestępczości. To oznacza, że Europa będzie musiała się zmierzyć z trzecim już kryzysem migracyjnym. Pierwszy kryzys na wielką skalę mieliśmy w latach 2013-2017, gdzie rządy północnych krajów afrykańskich i na Bliskim Wschodzie były obalane przez „demokrację” USA. Do dzisiaj Irak, Libia, Syria, czy Egipt nie są stabilnymi krajami. Drugi mamy obecnie, gdzie Rosja próbuje skłócić kraje Unii Europejskiej i za pomocą władz Białorusi próbuje nielegalnie przerzucić ludzi do Polski z Bliskiego Wschodu. Dodatkowo mamy wojnę na Ukrainie, przez co mamy ciągły napływ ludności z tego państwa. Nadmierny napływ ludzi z Bliskiego Wschodu lub z afrykańskich krajów nie jest dobrym zjawiskiem, ponieważ są to ludzie odmienni kulturowo, przez co np. dzisiaj we Francji i Niemczech jest wiele dzielnic i miast, gdzie lokalna ludność boi się mieszkać w takich miejscach. Wiele zabytków, jak np., w Rzymie, czy w Paryżu musi być obstawiona żołnierzami z bronią, ponieważ zamachy terrorystyczne zdarzają się co jakiś czas. Na szczęście obywatele Ukrainy są bardzo podobni pod względem kulturowym do Polski, dlatego od tej strony nie widzę możliwości, żeby zwiększyła się przestępczość, a przynajmniej do czasu. Dlaczego? Dochodzimy do punktu 3.


3. ROZSTROJENIE GOSPODARKI
Polska gospodarka jest w fatalnym stanie, ale na razie przechodzimy przez proces syndromu gotowanej żaby. Jeśli nie wiesz o czym mówię, to już ponad 130 lat temu odkryto, że żaba ma ciekawą właściwość. Jeśli wrzucisz ją do gorącej wody, to od razu z niej wyskoczy i tym samym uratuje się. A jeśli wrzucisz ją do zimnej wody i zaczniesz powoli gotować wodę w garnku, to żaba nie wyskoczy i powoli ugotuje się wraz z nią. Nie dostrzeże nadchodzących zmian. Teraz Polska jest w podobnym okresie. Większość ludzi nie zna się na gospodarce, dlatego myśli: ‘skoro chodzę do pracy, nie brakuje mi pieniędzy, to wszystko jest tak, jak było’. Nie dzieje się źle. Jedynie jest drożej. Nawet w pracy usłyszałem od jednej z dziewczyn zdanie: ‘jestem za PiSem, bo jest mi dobrze. Jest 500+, mam spokój’. Tyle, że nie zastanowiła się skąd pochodzą rozdawane pieniądze, jak bardzo wielu jest ludzi, którzy żyją z zasiłków, bo nie chce im się chodzić do pracy, co osłabia polską gospodarkę i że każde rozdawnictwo pieniędzy, których nie ma sprowadza nas stopniowo w stronę scenariusza greckiego/wenezuelskiego. Tyle, że takie zmiany trwają latami i dlatego są niedostrzegalne przez przeciętnych ludzi.

A na czym polega upadłość polskiej gospodarki? Na socjalizmie, który został wprowadzony na masową skalę. Rząd rozdaje pieniądze, których nie ma w budżecie, co zawsze prowadzi do wielkiego głodu. Jest mnóstwo ludzi, którzy nie pracują, bo wygodniej jest im żyć z zasiłków. Dochodzi nawet do takich absurdów, że pani pracująca w miejskich ośrodkach opieki społecznej dostaje mniej pieniędzy niż osoba, która przychodzi po zasiłki. Wielu więc wykształciło w sobie myślenie ‘to po co ja mam pracować, jeśli będę miał mniej pieniędzy i muszę się męczyć’. Socjalizm jest zawsze złym zjawiskiem, dlatego wszelkie zasiłki powinny być, ale tylko dla naprawdę potrzebujących: inwalidzi, osoby z chorobami, które uniemożliwiają pracę, niewidomi, ci którym coś się stało (np. pożar domu), ale w dłuższej perspektywie mogą wrócić do pracy, itp. Spójrzmy na dane gospodarcze: Polska w 2020 roku miała 1 bilion zł długu, czyli płaciła 30 miliardów zł samych odsetek z tego, co zaciągnięto w MFW (Międzynarodowy Fundusz Walutowy) lub w Europejskim Banku Centralnym oraz instytucjach finansowych Chin i USA. Budżet Polski w 2019 roku wynosił 440 mld zł, a w 2020 roku – 404 mld zł. Jak łatwo policzyć, jedenastą część całego naszego budżetu przeznaczamy tylko i wyłącznie na odsetki. To znaczy, że długu wcale nie spłacamy, a tylko same odsetki! W 2021 Polska zaciągnęła kolejne 500 mld zł długu, czyli tyle, ile zaciągnięto w latach 1989 – 2019. Polska jako kraj ma dług, którego nie da już się spłacić, stąd jest już zależna od USA i dużych mocarstw. Z tego powodu jest nieustannie wykorzystywana na arenie światowej. Przyjazd tak dużej ilości ludzi z Ukrainy w ciągu kilku miesięcy spowodował, że polska gospodarka została mocno dociążona kolejnymi długami, ponieważ obywatele Ukrainy nie muszą płacić za lekarzy, wiele usług mają za darmo, a to wszystko jest opłacane z polskich podatków. Na dzień 10 lipca 2022 roku do Polski przyjechało 4,59 miliona ludzi z Ukrainy, licząc od dnia 24 lutego 2022.

W czym widzę więc zagrożenie? W interesach krajów Zachodu. Uważam, że polityka Niemiec, Francji (uważam, że oba te kraje będą chciały sprzedać Ukrainę w zamian za spokój i swój wysoki komfort życia) i innych ważniejszych krajów będzie wymijająca przez, co nie przyłożą się w jakiś znaczący sposób do pomocy ludziom z Ukrainy, a Polska zostanie z problemem pomocy kilku milionom obywateli z Ukrainy zupełnie sama. W dłuższej perspektywie doprowadzi to do kryzysu humanitarnego, ponieważ nie mamy kilku milionów mieszkań na już. W miarę upływu czasu środki na pomoc będą się kończyć, przez co będą musiały powstawać obozy dla uchodźców (bardzo nie lubię tego określenia i Ukraińcy też go nie lubią, bo nie czują się uchodźcami, choć według definicji encyklopedycznej ludzie z Ukrainy wypełniają w 100% znaczenie tego słowa, ponieważ uchodźcą jest ten, kto ucieka przed zjawiskiem lub wydarzeniami zagrażającemu jego zdrowiu lub życiu do najbliższego, sąsiedniego państwa w celu ochrony swojego życia), w których jakość życia będzie dużo niższa, a z racji przedłużającego się obecnego stanu, z nadmiaru czasu wolnego w takich obozach może rozwijać się przestępczość, jak również gwałty, pobicia i robienie różnego rodzaju wybryków, jedynie w celu „zabicia” czasu. Tak zawsze dzieje się w obozach dla uchodźców, gdzie nie ma dalszych perspektyw na rozwiązanie sytuacje. Tak było przecież na Lesbos w Grecji, gdzie w tamtejszym ośrodku umiejscowiono 13.000 uchodźców głównie z Syrii.Co więc można zrobić już teraz? Na miejscu ludzi, którzy uciekają z Ukrainy z powodu wojny i trafili do jakiegoś miejsca, gdzie na wspólnej przestrzeni żyją setki osób, już teraz, najszybciej starałbym się znaleźć pracę i zżyć się z lokalnym społeczeństwem, nie ograniczając się tylko do społeczności ukraińskiej, dzięki czemu łatwiej będzie takim osobom samemu opuścić miejsce, w którym mają nadzieję być tylko tymczasowo i rozpocząć normalne życie w Polsce. Niestety ludzie, którzy uciekali przed zagrożeniem i trafiają do innego kraju do obozów lub jakiejś części wspólnej (szkoły, hale sportowe, itp. zaaranżowane tymczasowo jako miejsce schronienia) wcześniej, czy później zetkną się z problemem braku prywatności, braku intymności, nudą, brakiem dalszych perspektyw, zbyt dużą ilością wolnego czasu, itp. Te wszystkie czynniki przyczyniają się do frustracji i narastania zjawiska agresji. Długotrwałe utrzymywanie podobnych miejsc nikomu nie służy – obciąża i tak już zrujnowaną gospodarkę i zabierają nadzieję ludziom w nich przebywających. Jeśli państwa Zachodu nie dofinansują pomocy na szczeblu krajowym i samorządowym, a myślę, że tak właśnie będzie, to z czasem spostrzeganie naszej gospodarki przez agencje ratingowe znacznie się pogorszy, przez co rozpocznie się odpływ kapitału zagranicznego. Kraj zacznie ubożeć, a jakość naszego życia spadać. Jak długo proces gotowania się żaby może potrwać? Wystarczy kilka lat [choć coraz częściej wygląda na to, że wystarczy rok-dwa], abyśmy odczuli tego wszystkiego skutki, jeśli kraje zachodu nie dofinansują pomocy organizowanej na terenie Polski. Z tego względu jeśli jesteś Polakiem zabezpiecz swoje oszczędności już teraz. Szerzej będzie o tym w punkcie 6.

4. CZY BĘDZIE WOJNA W POLSCE?
Już kilka razy słyszałem to pytanie. Wiesz jak zawsze na nie odpowiadam? Nikt ci nie powie, czy będzie wojna, czy jej nie będzie, bo to wszystko dzieje się za kulisami. Tutaj znowu myślę jak inwestorzy, czyli wyznaję zasadę ‘podążaj za pieniądzem’, czyli badam przepływy światowych pieniędzy. Śledzę wiadomości gospodarcze. Wiesz, kiedy poznać nadchodzącą wojnę? Na początku patrzę, czy rezerwy złota opuszczają kraj w którym żyjesz. Po drugie obserwuję, czy zagraniczne korporacje opuszczają nasz kraj i trzecie – przeglądam oferty ubezpieczeń, czy w nich nie pojawiają się czasem ubezpieczenia dla firm i korporacji, aby mogły odzyskać pieniądze za swoje porzucone nieruchomości i ciężkie maszyny. Stąd też w grudniu 2021 mówiłem niektórym osobom z naszej pracy, że coś się będzie działo z Rosją i Ukrainą, bo zaobserwowałem trzy dziwne zjawiska:
  1. Rosja zaczęła od dwóch lat skupować złoto na masową skalę (dla mnie znak, że mogą obawiać się zamknięcia gospodarki, przez co muszą budować silne rezerwy)
  2. Na początku 2022 rozpoczął się odpływ kapitału zagranicznego. Inwestorzy poczuli strach przed możliwą inwazją Rosji na Ukrainę (tutaj spodziewałem się uderzenia na Donbas i Ługańsk)
  3. Na Ukrainie zaczęły pojawiać się ubezpieczenia dla korporacji dla zagranicznych firm. Mając takie trzy dane, dla mnie sygnał był jasny: będzie wojna, tyle, że nie spodziewałem się, że już pierwszego dnia z Rosji wystartują rakiety na wszystkie obiekty wojskowe dużych miast Ukrainy na raz. Pierwszego dnia została zaatakowana cała Ukraina jednocześnie, co i dla mnie było zaskakujące.
Co mi dała wiedza na temat zbliżającej się wojny? Że trzeba coś zrobić z pieniędzmi. Polska waluta jest w koszyku walut państw rozwijających się, dlatego, jeśli nadejdzie wojna, to nasza waluta bardzo szybko straci na wartości. Trzeba zabezpieczyć jej wartość. Niespodziewana reakcja państw Zachodu, gdzie nałożono sankcje na Rosję spowodowała, że spodziewałem się bardzo szybkiego spadku wartości rubla, a wtedy trzeba zastosować zasadę: kupuj, kiedy leje się krew [na giełdach]. Więc, czy będzie wojna w Polsce odpowiem Ci tak: obserwuj wskaźniki gospodarcze, jeśli zauważysz niepokojące rzeczy z tych wyżej wymienionych wiedz, że coś się szykuje. Na razie nie ma ani jednaj z tych rzeczy, stąd jestem spokojny o Polskę. Nie obawiam się, że Polska będzie zaatakowana.


5. UPADEK SYSTEMU FINANSOWEGO I III WOJNA ŚWIATOWA
To musi się niestety wydarzyć. We wrześniu 2020 roku w moim pierwszym artykule, który do dziś jest dostępny na moim blogu w niezmienionej formie, napisałem tak:
Aktualny przywódca Chin Xi Jinping ogłosił, że „idzie” na wyniszczenie gospodarcze z USA. Chiny są jedyną gospodarką na świecie, która funkcjonuje normalnie, a nawet notuje duży wzrost PKB. Korporacje zapowiadały, że przeniosą swoje produkcje do siebie, żeby łańcuch dostaw się nie przerywał, ale jednak chciwość i żądza pieniądza pokazała coś innego. Korporacje tym bardziej postawiły na Chiny, bo jest najtaniej i tam uporali się koronawirusem. Stąd Chiny rozwijają się jeszcze szybciej. Słyszeliście już powiedzenie, że historia lubi się powtarzać? W latach ‘70-‘80 USA prowadziły zimną wojnę z ZSRR. USA nie musiały robić nic, bo miały silną gospodarkę, a ZSRR słabą tak, jak dzisiaj. To znaczy, że czym dłużej USA czekało, tym silniejszą przewagę wypracowywały, bo silna gospodarka = silne i dofinansowane wojsko. Dzisiaj mamy bardzo podobną sytuację, tyle, że Chiny są na pozycji USA, czyli im wystarczy, że nic nie będą robić i za kilka lat dosłownie wchłoną USA pod względem gospodarczym. Dzisiejsza gospodarka USA jest w rozpadzie, bo jest zadłużona na 108% PKB, co oznacza, że ich dług już nigdy nie będzie spłacony. W roku 1918 po pierwszej wojnie światowej rządy największych wówczas państw wypracowały sztuczne twory, które nazywa się Międzynarodowym Bankiem Walutowym oraz FED, czyli jednostkę emitującą walutę światową, które pożyczają pieniądze znikąd (dopisują komputerowo kolejne zera na kontach), a państwo musi oddawać te kwoty naturalnie (poprzez pracę), tyle że z 3% odsetkami. Czyli każde państwo na świecie może pożyczać pieniądze z MFW, które wcześniej nie istniały, ale oddawać je musi zarobionymi kwotami. To oznacza, że aktualny system finansowy jest na skraju przepaści, ponieważ wszystkie państwa są zadłużone, a dług tylko rośnie. Nie ma już nawet możliwości spłacenia zobowiązań, które zaciągnęły wszystkie państwa, stąd kiedyś musi nastąpić głęboki upadek tego systemu. Jesień i zima z koronawirusem tylko drastycznie pogłębiła te długi. Co ciekawe jest, że wspomniane długi zwiększyły się w ciągu pół roku (marzec – wrzesień 2020) o tyle, co wcześniej przez ostatnie 30 lat. Z tego względu ilość zobowiązań „zabiła” obecny system finansowy, z którego nie ma już wyjścia. Obecnie można spodziewać się głębokiego upadku. Dla przykładu: Polska w 2020 roku miała 1 bilion zł długu, czyli płaci 30 miliardów zł samych odsetek z tego, co zaciągnięto w MFW. Budżet Polski w 2019 roku wynosił 440 mld zł, a w 2020 roku – 404 mld zł. Jak łatwo policzyć, jedenastą część całego naszego budżetu przeznaczamy tylko i wyłącznie na odsetki. To znaczy, że długu wcale nie spłacamy, tylko same odsetki! W 2021 Polska ma zaciągnąć kolejne 500 mld zł długu, czyli tyle, ile zaciągnięto w latach 1989 – 2019. To znaczy, że nawet nie będziemy spłacać wszystkich odsetek! Podobną sytuację ma dzisiaj większość krajów na świecie. Wracając do USA, Chiny mogą wchłonąć pod względem gospodarczym USA już za kilka lat. USA muszą tu i teraz wywołać jakiś konflikt, żeby zatrzymać rozwój Chin. Dodatkowo Chiny w celu rozłożenia gospodarki USA sprzedały we wrześniu 200 mld $ obligacji dłużnych USA. Posiadają jeszcze 800 mld $. Xi Jinping straszy, że pozbędzie się również tych obligacji, a to oznacza ciężki krach gospodarczy w USA.

Jak myślisz, czy po upływie półtora roku stan światowego systemu finansowego się polepszył, czy pogorszył? Ile można jeszcze żyć w niespłacalnych długach? Kiedyś to musi upaść…

Dalej, we wrześniu 2020 roku napisałem:
Zbrojenia świata. 2020 rok bardzo przypomina mi rok 1936, kiedy to Niemcy nagle zaczęły zwiększać wydatki na cele militarne, żeby rozpocząć wojnę, której nikt się nie spodziewał. Ktoś mądry w świecie ekonomii powiedział: „jeśli umiesz interpretować cyferki, to masz wiedzę”. Na tej podstawie sądzę, że będzie wojna. Dlaczego? USA obecnie wydają aż 40% światowej kwoty na zbrojenia, które wydają wszystkie inne państwa na świecie razem wzięte. To znaczy, że wojsko USA pochłania 700 mld $/rok na zbrojenia, a cały świat, czyli 239 państw, wydaje 1750 $ mld $. Skoro tylko jeden kraj wydaje tak grube pieniądze na wojsko, to coś jest bardzo mocno nie tak… Zapamiętaj to zdanie: Pokój trwa tylko tyle, ile panuje równowaga uzbrojenia na świecie…


W dzisiejszym świecie Chiny i Iran chcą doprowadzić do sytuacji, kiedy dolar nie będzie walutą światową. USA nie może się na to nigdy zgodzić, ponieważ nie tylko będą mieli największy w historii krach gospodarczy, który zniszczy cały system finansowy i spowoduje wybuch III wojny światowej, dlatego że głównym zarządcą światowego systemu finansowego jest… USA. Po I Wojnie Światowej państwa uzgodniły, że walutą do transakcji międzynarodowych będzie dolar, przez co jedno państwo bogaciło się aż za bardzo, podczas, gdy inne pracowały na jego dobrobyt [USA]. Po zmianie dolara na juana (do tego dążą Chiny) Amerykanie musieliby podlegać korporacjom innych państw i pracować, jak na przykład Polacy, żeby było ich stać tylko na podstawowe życie. W tym przypadku pracowaliby na rzecz Chin. Takich prób już było wiele, ale za każdym razem przywódca, który chciał zdetronizować dolara zawsze ginął w niewyjaśnionych okolicznościach, albo sprowadzano na jego kraj demokrację w postaci bomb z samolotów. Tak zginął iracki przywódca Saddam Husajn, libijski Mu’ammar Kadafi, czy po wielu latach poszukiwań przywódca Al-Kaidy – Osama bin Laden – pod pretekstem światowego terroryzmu.

Czego więc spodziewam się w najbliższym czasie? Jeśli myślisz, że wojna Rosja – Ukraina się skończy i będzie pięknie, a przynajmniej w miarę normalnie, to muszę Ci powiedzieć, że to dopiero początek. We wrześniu 2021 Izrael zapowiedział, że zrówna Iran z ziemią, a rząd Iranu zapowiedział dokładnie to samo. Izrael istnieje tylko dlatego, że zbrojony jest przez USA. W interesie USA jest zniszczenie Iranu, ponieważ stamtąd pochodzi duże zagrożenie dla inwestycji USA, a Stany Zjednoczone rozgrywają swoje wojny na nieswoich ziemiach. Kiedy poznać, że Izrael zrealizuje swoje słowa? Znowu trzeba zastosować metodę ‘podążaj za pieniądzem’. Kiedy Izrael realizował zapowiadane wcześniej ataki lub zapowiadane wcześniej akcje wojskowe? Za każdym razem było wystąpienie premiera, gdzie zapowiadał zwiększone wydatki na zbrojenia o jakiś procent. Jeśli chcesz poznać streszczoną historię pięciu wojen wywołanych przez Izrael, zajrzyj na stronę encyklopedii Polskiego Wydawnictwa Naukowego: https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/wojny-izraelsko-arabskie;3997551.html. Teraz we wrześniu 2021 premier Izraela Naftali Bennett (premierem jest od 13 czerwca 2021) zapowiedział mocne zwiększenie wydatków na zbrojenia (aż do 13% budżetu państwa) plus zniszczenie Iranu. Co ciekawe, przy każdych takich deklaracjach, zawsze były słowa oburzenia płynące ze świata Zachodu, USA i niektórych krajów Bliskiego Wschodu, a teraz Stany Zjednoczone nie odpowiedziały nic, co w języku dyplomacji oznacza wydanie niemej zgody na atak. Dodatkowo, w styczniu i lutym 2022 z terenu Afganistanu zostały przeprowadzone dwie próby czujności irańskiego wojska, gdzie przy każdej próbie ktoś (nie ustalono kto testował czujność) ostrzelał posterunki wojskowe. Kiedy przyjrzymy się jak wygląda taktyka atakowania USA, jest bardzo prawdopodobne, że mógł być to Izrael lub jakaś akcja USA wykonana nie ich rękoma. Co mam na myśli? Stany Zjednoczone bardzo często rozpoczynają konflikty przy pomocy operacji fałszywej flagi. Oznacza to, że preparują dany atak tak, aby wyglądało, że zupełnie kto inny przeprowadza akcję wojskową. Nawet wojna w Wietnamie rozpoczęła się poprzez operację fałszywej flagi.

Najbardziej mnie zastanawia, dlaczego po dwudziestu latach wojsko USA tak nagle opuściło Afganistan, pozostawiając przy tym całe walizy pieniędzy, samoloty wojskowe, broń, składy amunicji i wozy opancerzone. Nie są przecież tak głupi, żeby w pośpiechu zostawić swoją technologię wrogiemu państwu. Moim zdaniem, komuś w przyszłości będzie to potrzebne przeciwko Iranowi. Zastanawiające jest też, że w styczniu 2022 mogliśmy oglądać na zdjęciach satelitarnych firmy Maxar, jak pozostawiony sprzęt wojskowy wyjechał ze stolicy gdzieś na zachód kraju, a później przekroczył granicę z Iranem. Izrael wydaje zwiększone środki na zbrojenia ofensywne (13% budżetu państwa), padły deklaracje rządów Izraela i Iranu o wzajemnym wyniszczeniu, świat tego nie potępił, dając przyzwolenie na działania wojenne i już teraz są przeprowadzane akcje sprawdzające czujność irańskiego wojska i zadziały się dziwne rzeczy z bronią amerykańską w Afganistanie. To wszystko bardzo mocno wskazuje mi w najbliższym czasie na wojnę Izrael – Iran (USA bardzo potrzebują tego konfliktu, aby usunąć swojego wroga). Kto wie, czy nie nałoży się czasowo z wojną na Ukrainie. Ja uważam, że tak.

Trzeci punkt zapalny to Chiny – Tajwan, być może w dalszej perspektywie Chiny – USA. Chiny przez setki lat nie ogłaszały publicznie, że zniszczą jakiś kraj. W styczniu 2022 padła po raz pierwszy deklaracja zrównania kraju z ziemią, jak po wybuchu bomby atomowej. Taka groźba padła w kierunku Australii, po tym, jak rząd tego państwa powiedział, że w razie ataku na Tajwan stanie po ich stronie. Tajwan jest uważany przez rząd Chin jako zbuntowaną prowincję, a nie demokratyczne państwo. Tajwan ma zawarty sojusz z USA. Wiesz co mnie zastanawia? Dlaczego Chiny od półtora roku robią szkolenia i kampanie informacyjne, żeby nie niszczyć żywności i wykupili tak nagle 50% światowych zasobów zbóż tuż przed inwazją Rosji na Ukrainę? Czyżby do czegoś się szykowali? Moim zdaniem tak. Chiny chcą przejąć dominację nad światem i zdetronizować dolara, żeby nie był już światową walutą. Potencjał wojskowy posiadają już na tyle silny, że mogliby stanąć do wojny z USA, jedynie brakuje im doświadczenia w terenie. Chiny teraz mają najlepszą okazję, żeby zdetronizować USA, ponieważ gospodarka USA jest na skraju bankructwa, społeczeństwo jest bardzo podzielone wewnętrznie, a Chiny umacniają się z każdym rokiem pod względem gospodarczym i wojskowym. Każdy rok zwłoki dla USA oznacza pozwolenie na rozrastanie się „potwora”, którego sami sobie wyhodowali poprzez chciwość [czytaj przeniesienie zakładów do Chin, żeby obniżyć koszty produkcji]. Nikomu nie trzeba mówić, że ideologia Chin nie jest dobra, ponieważ oznacza znaczne ograniczenie wolności, głęboki komunizm i fakt, że jako jednostka przestaniesz się w ogóle liczyć. Pamiętajmy, że każda forma komunizmu i socjalizmu prowadzi do wielkiego głodu. 


W co gra USA? Stany Zjednoczone muszą wywołać konflikt z Chinami, ponieważ za kilka lat „wchłoną” to państwo gospodarczo. A tam gdzie silna gospodarka, tam jest silne wojsko. Dzisiaj wszyscy, którzy interesują się światem inwestycji, giełd i pieniędzy, wiedzą, że Chiny oraz inne większe kraje chcą zmian w systemie finansowym, a dokładniej przerwania ustalonego porządku, żeby dolar amerykański był walutą światową. Jak wiadomo, USA nie może się na to zgodzić, dlatego pozostaje im „jedynie” wywołać wojnę z przeciwnikami tego porządku. Zastanawiałeś się dlaczego aktualnie na Ukrainie w Donbasie i Ługańsku od dłuższego czasu jest „remis”? To znaczy, że raz jedna strona robi małe postępy, a raz druga, ale nie widać przeważenia szans na wygraną którejkolwiek ze stron. Moim zdaniem, myśląc według zasady „podążaj za pieniądzem”  USA nie ma w tym interesu, żeby Ukraina wygrała tę wojnę. Zobacz tylko: przedłużająca się wojna to są potężne zyski dla producentów broni, firm zbrojeniowych, szkoleniowych, a także dla dostawców tej broni. Dodatkowo panujący chaos na rynkach światowych powoduje sytuacje, gdzie Rosja traci wpływy, a USA zapełnia powstałą dziurę. To znaczy, że może sprzedawać więcej węgla, stali, gazu, ropy, itp. Dla USA taki stan rzeczy, gdzie gdzieś daleko od tego państwa toczy się wojna jest niezwykle korzystny, ponieważ znacznie więcej rząd zarobi na ziemiach gdzie dotychczas rynki miała opanowana Rosja na surowcach, broni i sprzedaży towarów oraz usług. Stąd nie oczekuję przewagi Ukrainy w obronie, ale raczej patowej sytuacji i ciągłej walki na ziemiach Donbasu i Ługańska, które dla USA nie znaczą nic. Takie podejście do sprawy pozwoli rządowi USA uzyskać dodatkowe korzyści:
  1. Osłabienie wojsk Rosji i wyniszczenie gospodarcze, potrzebne rządowi USA, żeby Rosja, która stałaby się ewentualnym sojusznikiem Chin w razie konfliktu USA-Chiny, będzie słaba, żeby dodatkowo walczyć z silniejszym przeciwnikiem.
  2. Dodatkowy przypływ pieniędzy na przyszłą wojnę z przemysłu zbrojeniowego i poszerzaniu stref wpływów (np. dostarczanie gazu do Europy, ponieważ dostawy z Rosji zostały znacznie uszczuplone). Z tego powodu USA będzie dostarczać tylko tyle broni na Ukrainę, aby podtrzymać równowagę sił na otwartych frontach. Gdyby USA zależałoby, żeby Ukraina wygrała tę wojnę, lub przynajmniej, żeby wyparła wojska z Rosji, mogłaby je znacznie bardziej dozbroić, nie chwaląc się w mediach, co zostało dostarczone, dzięki czemu Ukraina poczyniłaby szybkie postępy. Tyle, że takie podejście nie jest na rękę rządowi USA, ponieważ zastrzyk ciągłej dodatkowej „gotówki” byłby przegrany.
  3. USA postara się, aby w przyszłości zdobyć jak najlepsze kontrakty na odbudowę ukraińskich miast. To będzie eldorado dla amerykańskich korporacji, a tym samym do budżetu tego państwa wpłyną grube miliardy dolarów z podatków.

6. POLSKA – CZY KRAJ JEST BEZPIECZNY I CZY TY JESTEŚ GOTOWY NA NIEOCZEKIWANE WYDARZENIA?
Jak bardzo jesteś przywiązany do swoich rzeczy materialnych? Dlaczego zadałem takie pytania? Dlatego, że kiedy w grę wchodzi ucieczka z powodu jakiegoś nagłego wydarzenia część ludzi jest tak bardzo przywiązana do swoich rzeczy materialnych, że zapomina o swoim życiu. Wolą zostać na miejscu i mieć swój dobytek, nie zważając na fakt, że za chwilę mogą stracić życie. Czyje więc będą jego rzeczy? Żyjemy w czasach gdzie, jeśli ktoś jest bardzo silnie przywiązany do różnych przedmiotów, to musi szybko przestawić swoje myślenie, póki jest jeszcze na to czas, żeby w razie nagłego wydarzenia być przygotowanym pod względem psychicznym. Zobaczmy na przykładzie miasta Mariupol. To miasto jest w większości zniszczone nalotami rakietowymi i bombowymi, a przecież zdecydowaną większość jego mieszkańców stanowią… Rosjanie i Ukraińcy rosyjskojęzyczni. To pokazuje, że decyzje władz Rosji, a konkretnie jednego człowieka – Putina – będą nieobliczalne i trzeba brać je pod uwagę. Zobacz tylko jak łatwo można „załatwić” połowę Europy Zachodniej jedną bombą atomową zdetonowaną na jakichś nieużytkach, z dala od miast. Patrząc z punktu widzenia Rosji wystarczy przeprowadzić akcję ze skażeniem radioaktywnym, żeby uderzyć nim w Europę Zachodnią. Kwiecień i maj są do tego najlepszymi miesiącami, ponieważ w zimie masy powietrza zazwyczaj przemieszczają się wzdłuż równoleżników, a w lecie wzdłuż południków. W kwietniu i w maju masy powietrza zazwyczaj przemieszczają się po przekątnej dla południków i równoleżników. Spowodowanie celowego skażenia w tych miesiącach skierowałoby zagrożenie na Francję, Niemcy i Polskę w pierwszej linii. Jako, że Putin przegrywa wizerunkowo wojnę z Ukrainą i teraz posiada wielką plamę na honorze, nie odpuści sobie, dopóki nie zrobi czegoś spektakularnego. Będzie dążyć po trupach do celu. Stąd też wspomniana możliwość jest dla mnie całkowicie realna. Druga kwestia to zrzucenie jakiejś brudnej bomby lub broni biologicznej na terenie zachodniej Ukrainy, której siła rażenia będzie odczuwalna głównie w południowo-wschodniej części Polski.


Jeśli doszłoby do takiego wydarzenia, to mielibyśmy potężny kryzys w Polsce – gospodarczy i humanitarny. Pod względem gospodarczym odpływałby kapitał zagraniczny, przez co bardzo szybko byśmy zubożeli. Wartość złotówki wówczas spadłaby jak wartość rubla na początku wojny, dlatego wszystko, co kupowalibyśmy zza granicy (żywność, sprzęty, itp.) kupowalibyśmy po cenach 300-400% większych niż normalnie. To z kolei całkowicie zniszczyłoby nasz budżet i stalibyśmy się upadłym państwem, gdzie z racji niespłacalnego długu mogłoby dojść do… rozbiorów, jak w latach 1772, 1792 i 1795. Widać więc, że skutki tego jednego wydarzenia byłyby przeogromne. A dlaczego mówię o kryzysie humanitarnym? Dlatego, że trwa wojna na Ukrainie i jako kraj przyjmujemy miliony obywateli z Ukrainy. Dla nich brakuje miejsc do zamieszkania, a jeśli doszłoby dodatkowo do jakiegoś skażenia, to nałoży się jeszcze dodatkowo migracja polskiej ludności wewnątrz państwa. Największym problemem jednak jest to, że w razie wystąpienia podobnego wydarzenia, spodziewam się, że Niemcy zamkną granicę z Polską i wówczas kryzys humanitarny się tylko pogłębi. Dlaczego myślę, że Niemcy tak zrobią? Dlatego, że wyciągam odpowiednie wnioski z historii. O ile należymy do NATO i Unii Europejskiej, to historia tych sojuszów pokazała, że liczą się w nich tylko kraje Zachodu i ich interesy. Za Polskę nikt nigdy nie nadstawiał karku i tym bardziej nikt nie zrobi tego teraz, ponieważ nikomu to się nie opłaca. Wystarczy zobaczyć ile razy i jak została zdradzona Polska przez Francję, Niemcy i Wielką Brytanię w ciągu ostatnich 80 lat i to dzieje się aż do dziś! Ten świat przelicza wszystko na pieniądze i interesy, dlatego w niczyim interesie państw Zachodu nie jest działanie na rzecz Polski w sytuacji kryzysowej. Teraz już wiesz, dlaczego Unia Europejska, a konkretniej – państwa Zachodu (Niemcy, Francja, Hiszpania, Włochy) nie kwapią się do tego, aby pomóc na szeroką skalę ludziom z Ukrainy uciekającym przed wojną na terenie Polski i nie przyjmują uchodźców na teren swojego kraju? Nie mają z tego pieniędzy, a nawet musieliby ponieść dodatkowe koszty, mając i tak już rekordowe zadłużenie (znacznie większe niż Polska).

Dla przykładu podam, że Polska oficjalnie posiada zadłużenie w okolicach 55-57% PKB, a Włochy mają już powyżej 180%. Historia pokazała, że jeśli coś złego dzieje się w krajach Europy Wschodniej (Polska, Czechy, Słowacja, Rumunia, Węgry itp.) to Niemcy uważają problemy tych państw za nieswoje i wolą nie zrobić nic, bo być może zagrożone będą ich interesy międzynarodowe. Niemcy zawsze odcinały się od problemów, które narażałyby ich gospodarkę. Jak ważne są dla nich interesy, możemy zobaczyć po działaniach tamtejszego rządu. Państwa Unii Europejskiej chcą nakładać kolejne sankcje na Rosję, ale Niemcy bronią się przed utratą dostaw ropy i gazu z Rosji. Dodatkowo korporacje stosują fortel polegający na tym, że dalej sprzedają te same produkty, na które są nałożone sankcje w Rosji, ale w innych opakowaniach, pod inną nazwą. Niemcy od dziesiątków lat zawsze dogadywały się z Rosjanami za plecami. Tak było również w przypadku nowego rurociągu Nord Stream II, który by bardzo zaszkodził interesom Europy Środkowej, ponieważ płacilibyśmy dwukrotnie za gaz. Najpierw Niemcy płaciliby Rosjanom za zakup gazu, a później Polska płaciłaby Niemcom za kupiony gaz. Tyle, że koszt zakupu gazu przez Niemcy z Rosji płacilibyśmy my. O ile Polska jest na pierwszym miejscu w Unii Europejskiej pod względem szybkości rozwoju i wykorzystania środków z tego sojuszu gospodarczego, to jesteśmy równie na pierwszym miejscu pod względem wyzyskiwania naszego kraju. Całkiem niedawno, bo pod koniec roku 2020, a dokładnie 30 grudnia 2020, niemiecki ekspert od gospodarki Reinhard Petzold powiedział: Polacy zostali rozjechani przez kapitalizm. Stało się tak m.in. przez Niemców, którym taki układ bardzo pasował. Zbudowaliśmy Polskę jako kraj taniej siły roboczej. Polsce było bardzo trudno pozbyć się tego wizerunku.

Niemcy zawsze nas ogrywały, bo mając tak wielki dług, którego nie da się już nigdy spłacić, masz tylko dwie opcje: albo się zbuntować jako władza i powiedzieć dość (wówczas tacy politycy giną w niewyjaśnionych okolicznościach), przez co będziesz odcięty od dalszego finansowania pożyczek międzynarodowych, albo dawać się wykorzystywać, żeby twoje państwo dalej mogło funkcjonować, ale na czyichś warunkach gospodarczych. Każdy polityk wybierze ostatnią opcję, ponieważ chce dalej żyć i nie chce doprowadzić do szybkiego upadku państwa.Mając tę widzę co zrobisz? Czy wierzysz, że taki scenariusz jest możliwy? Załóżmy, że wydarzenia o podobnym charakterze się rozegrają. Czego więc się spodziewać? Na pewno gwałtownej przeceny złotówki na rynkach finansowych. Inne kraje będą się pozbywać złotówki, kapitał zagraniczny nie będzie chciał inwestować w Polsce, ponieważ nikt nie będzie miał pewności, że zainwestowane miliony dolarów kiedykolwiek się zwrócą. Dodatkowo za technologię oraz produkty sprowadzane z zagranicy będziemy płacić kilkukrotnie więcej. To oczywiście zrujnuje nasz budżet.

Mając więc oszczędności, co ja bym zrobił? Zamieniłbym ich część na coś innego niż złotówki. Jako, że dolar jest aktualnie walutą, którą Chiny, Iran i Rosja chcą zdetronizować z miana waluty światowej, wybrałbym krótkoterminowo Euro, a długoterminowo (rok, może dwa – w zależności od wydarzeń na świecie) szwajcarski frank lub… dolar nowozelandzki. Jeśli myślimy o długoterminowych inwestycjach jakiegokolwiek kapitału warto stosować zasadę dywersyfikacji, czyli rozdzielić oszczędności na kilka różnych aktywów, bo nigdy nie wiadomo, co się stanie. W portfelu może być Bitcoin, złoto, waluty, akcje surowców, itp. Chociaż kurs Bitcoina jest mocno niestabilny, to długoterminowo jeszcze będzie wzrastać do około 1 miliona dolarów amerykańskich za jedną „monetę”. Dlaczego tak sądzę? Ponieważ patrzę, co robią największe instytucje i banki inwestycyjne na świecie, jak JP Morgan i Goldman Sachs. Jak myślisz, co te dwa największe banki na świecie robią od ponad roku? Zakupują Bitcoina za… miliardy dolarów. Podobnie robią największe firmy, jak np. Tesla od Elona Muska. A znasz Warren’a Buffet’a, największego inwestora giełdowego na świecie? On podobnie jak Jeff Bezos (dyrektor generalny Amazonu) wiedzą jak zarobić setki miliardów dolarów. Patrząc im na ręce w co inwestują, w dużej mierze możesz zakładać, że to jest dobre aktywo. Nic jednak nie zwalnia z myślenia, dlatego nie kieruj się w 100% tym, co robią najwięksi tego świata, ponieważ przykład Warren’a Buffet’a z 2020 roku pokazał, że stracił blisko 15% na inwestowaniu w złoto tylko w ciągu jednego roku. Dlaczego? Dlatego, że kiedy rozpoczęła się medialnie pandemia koronawirusa, on zwietrzył w tym interes, dlatego kupił złoto za kilkadziesiąt miliardów dolarów. Cena uncji faktycznie szybko wzrastała aż do 2200 dolarów USD, ponieważ cały świat pogrążył się w panice – również giełdy. Warren Buffet liczył na to, że złoto będzie dalej wzrastać na wartości, ponieważ koronawirus wywoła kryzys gospodarczy. O ile kryzys powstał i to jest fakt, a będzie tylko gorzej, to cena złota wróciła do 1875 dolarów za uncję. Gdybym kierował się bezwiednie ruchami tego pana, ja też bym stracił. Dlaczego więc nie inwestowałem w złoto? Dlatego, że liczby z polskiego rynku i giełd powiedziały mi co innego. Skoro w 2000 roku płaca minimalna wynosiła 560 zł, a w 2022 wynosi ona 3010 zł, to jak łatwo policzyć, przez 22 lata koszty utrzymania wzrosły aż o 537%. Jeśli z kolei zobaczymy, że cena złota od roku 1970 aż do 2022 (52 lata) wzrosła o 490%, to zauważysz, że złoto nie nadąża za inflacją i długoterminowo tracimy na nim. Przez 52 lata zarobilibyśmy 490%, ale przez 22 lata nasze koszty utrzymania wzrosły już o 537%. Tutaj przemówiła do mnie czysta matematyka. Z tego względu, jednym z aktywów z pewnością będzie Bitcoin (BTC), Etherium (ETH), mocno rozwijany projekt Cardano (ADA) ze świata kryptowalut i cały czas przyglądam się sprawie Ripple (XRP), który od półtora roku toczy batalie sądowe z Amerykańską Komisją Papierów Wartościowych i na razie wygrywa 7:0. Nazwy aktywów, które tu wymieniłem dla większości są nieznane, jednak chcę zwrócić uwagę, że są to projekty ze świata kryptowalut. Jeśli chcemy przeprowadzić dywersyfikację, to nie możemy mieć ulokowanych pieniędzy w jednym rodzaju aktywów. Bo co się stanie, jeśli powstaną jakieś zakazy w obrocie kryptowalut dla osób indywidualnych? Musimy wybrać kilka rodzajów aktywów (np. akcje chińskich firm rozpoczynających działalność, surowce, jak np. srebro, lit; kryptowaluty jak np. Bitcoin, Etherium, Cardano, Mana, czy waluty danego państwa, jak np. frank szwajcarski i dolar nowozelandzki, żeby przechować wartość w razie nagłego, nieoczekiwanego złego wydarzenia w Polsce lub takiego, które będzie bezpośrednio oddziaływać na polską gospodarkę).



Jeśli liczymy na szybki zysk, to inwestycje nie są dla Ciebie. W dzisiejszych czasach trzeba się nastawić na przechowanie wartości lub minimalny zysk, bo złych wydarzeń będzie przybywać. Mam wrażenie, że jak przez całą historię ludzkości „czarne łabędzie” na giełdach były czarnymi łabędziami (czyli raz na kilkanaście lat zdarzało się coś super nieprzewidywalnego, gdzie inwestorzy tracili grube pieniądze) tak, teraz każdego roku mamy serię czarnych łabędzi, które są celowo wywoływane, żeby osiągnąć wyższy cel. Tym celem jest zburzenie obecnego porządku finansowego i zbudowanie czegoś nowego, ponieważ obecny system przekroczył już punkt krytyczny. Teraz musi się on zawalić jak domek z kart z powodu dodruku bilionów dolarów pustych pieniędzy bez pokrycia, wprowadzonych na rynki światowe. Z tego powodu w bliskim czasie spodziewam się załamania światowego systemu finansowego, jakiego nigdy ludzkość jeszcze nie widziała. To z kolei pociągnie za sobą niespokoje społeczne na całym świecie (na początku krachu silną panikę) i rozpoczęcie kolejnych wojen. Historia pokazała, że tylko wojny anulują część długów. Polacy po drugiej wojnie światowej dodatkowo zostali zdradzeni przez Zachód za bohaterskie walki w wielu miejscach na świecie, gdzie rząd Wielkiej Brytani ukradł połowę polskiego złota, wystawiając rachunek za walkę o Anglię, tłumacząc się, że Polacy używali ich sprzętu; nie pozwolono wziąć udziału Wojsku Polskiemu w Londyńskiej Paradzie Zwycięstwa 8 czerwca 1946 roku, gdzie żołnierze i ludność cywilna po tak ciężkich przeżyciach podczas całej II Wojny Światowej dosłownie płakali na paradzie z powodu upokorzenia, ponieważ dla krajów Zachodnich było tak, jakby Polacy nic nie wycierpieli i niczego nie dokonali na rzecz zwycięstwa; sprzedano nas za Żelazną Kurtynę, co oznaczało brak rozwoju; nie pozwolono nam skorzystać z planu Marshalla; zrobiono z nas kraj taniej siły roboczej; pozbyliśmy się narodowego majątku i wiele, wiele innych… Spodziewam się, że równolegle do wojny z Ukrainą rozpocznie się inwazja na Iran. Jak wiemy, 1/3 światowych zasobów ropy przepływa przez cieśninę Ormuz, którą w dużej mierze kontrolują władze w Iranie. Wojna z tym państwem spowoduje nagły wzrost cen ropy, benzyny i produktów ropopochodnych, przez co koszty życia drastycznie wzrosną, ponieważ ropa to transport, a transport to wszystkie produkty, które trzeba dostarczyć. Czas pokaże co będzie, dlatego cały czas trzeba obserwować rynki, ponieważ teraz są szybkozmienne, jak nigdy wcześniej. I nigdy wcześniej, nie żyliśmy w czasach, gdzie nakładają nam się bardzo duże złe wydarzenia na świecie w tak szybkim czasie (ogłoszenie pandemii, wojna na Ukrainie, kryzys półprzewodników spowodowany błędnymi decyzjami politycznymi). Czy tak jest? Wspomniany już największy inwestor świata Warren Buffet dnia 16 marca 2022 przyznał, że trzyma aż 144 miliardów dolarów w gotówce, bo nie ma w co zainwestować. Światowa gospodarka jest tak rozregulowana, że nie ma na nic pewności.


7. PAKIET USTAW ‘FIT FOR 55’
Jest to zbiór ustaw liczący 4300 strona A4, którą zatwierdził Parlament Unii Europejskiej. Czym on jest? Ja go nazywam „Rozbiorem Unii Europejskiej”. Najlepiej opowie nam o tym krótki artykuł z szanującego się portalu o księgowości i prawie: ksiegowosc.infor.pl: https://ksiegowosc.infor.pl/wiadomosci/5350518,Pakiet-Fit-for-55-skutki-gospodarcze-stanowisko-ZPP.html
Pakiet „Gotowi na 55”[1] (ang. „Fit for 55”) to zestaw wzajemnie powiązanych wniosków, które łącznie mają zapewnić realizację ambitnej polityki klimatycznej Unii Europejskiej. Zaproponowane w pakiecie zmiany obejmują obszary klimatu i energii a także dotyczą sektora paliwowego, elektroenergetyki, przemysłu, transportu, budynków, użytkowania gruntów i leśnictwa, których głównym celem jest 55% redukcja emisji gazów cieplarnianych do 2030 r., względem roku 1990, oraz neutralność klimatyczną do 2050 r.

ZPP (Związek Przedsiębiorców i Pracodawców): ryzykowna i zbyt optymistyczna strategiaZdaniem ZPP, przygotowana strategia zbyt optymistycznie odnosi się do szans, jakie może przynieść zaprojektowana transformacja energetyczna, nie dostrzegając przy tym istotnych ryzyk, jakie występują w związku z przeprowadzaniem tak radykalnych i gwałtownych reform.

Należy zauważyć, że wdrożenie instrumentów zawartych w pakiecie Fit for 55 – z których istotna część ma charakter podatkowy lub parapodatkowy – spowoduje utratę konkurencyjności europejskiej gospodarki, a tym samym powszechne zubożenie mieszkańców UE.

Za przejaw nieodpowiedzialności należy uznać fakt wprowadzania tak znaczących reform, bez uprzedniego przeprowadzenia stosownych analiz makroekonomicznych, które uwzględniałyby wpływ Pakietu Fit for 55 na gospodarkę całej UE i poszczególnych państw członkowskich w okresie do 2030 roku i później. Przedstawione dokumenty przemilczają również temat szacunkowego wpływu społecznego i gospodarczego, choć oczywistym jest, że wprowadzana strategia przyniesie istotne zmiany ekonomiczne po stronie populacji UE i funkcjonujących na jej terenie przedsiębiorstw.

Europejski system handlu emisjami (ETS EU)[2] – instrument wykorzystywany do spekulacji negatywnie wpłynie na kolejne sektory gospodarkiEU-ETS zobowiązuje emitentów do pozyskania i umarzania uprawnień do emisji dwutlenku węgla (ang. EU allowances – EUA). Uprawnienia do emisji zatem są niezbędne instalacjom EUA do tego, by móc prowadzić działalność gospodarczą w swojej branży. Chodzi np. o elektrociepłownie, wykorzystujące paliwa emisyjne.

Bezpłatna pula uprawnień, z której mogą skorzystać wybrane przedsiębiorstwa działające w ramach systemu EUA, nie pokrywa całości rynkowego zapotrzebowania. System dopuszcza zatem dokonywanie wtórnych transakcji, w ramach których instalacje z nadwyżką uprawnień mogą je sprzedawać stronie z niedoborem, gdyż ta z różnych przyczyn nie jest w stanie ograniczyć emisji do niezbędnego minimum.

Specyfika systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2 pozwala jednak włączenie się w transakcje inwestorom, którzy tworzą drugą grupę nabywców EUA. Należy zauważyć, że inwestorzy nie potrzebują uprawnień do prowadzenia działalności operacyjnej, a zatem stanowią jeden z wielu produktów dostępnych na europejskich rynkach finansowych. Inwestorzy zainteresowani są zakupem instrumentów wyłącznie w celu osiągnięcia zysku (arbitrażowego, pochodzącego z różnic w cenie między osobnymi rynkami lub spekulacyjnego na różnicach kursowych), bądź ewentualnie w celu zabezpieczenia się przed niekorzystnymi zmianami cen. Tak skonstruowany system handlu emisjami prowadzi do powstawania baniek spekulacyjnych, windując cenę EUA. To z kolei prowadzi do tego, że przedsiębiorstwa emitujące gazy cieplarniane ponoszą coraz wyższe koszty uzyskania uprawnień, zamiast te środki przeznaczyć na realne działania i inwestycje redukujące em


Kierując się powyżej opisanymi względami, ZPP negatywnie ocenia funkcjonowanie systemu ETS, którego rzeczywisty wpływ na ograniczenie emisji CO2 pozostaje ograniczony. Dlatego równie krytycznie podchodzimy do proponowanych zmian, które mają na celu objęcie tym systemem gospodarki morskiej, transportu drogowego i budynków.

CBAM[3] – protekcjonistycznie działania mogą zwrócić się przeciw UEWprowadzenie mechanizmu dostosowywania cen na granicach z uwzględnieniem emisji CO2 (Carbon Border Adjustment Mechanism – CBAM) będzie de facto ustanowieniem dodatkowego cła na import określonych towarów. Tego typu rozwiązanie z pewnością zostanie negatywnie odczytane przez partnerów handlowych UE, którzy w celu „zachowania symetrii” mogą zdecydować się na wprowadzenie odwetowych taryf celnych. Dlatego też naszym zdaniem wprowadzenie tzw. podatku węglowego spowodowałoby m.in. wzrost kosztów rodzimej produkcji, z uwagi na wzrost cen importowanych półproduktów. Z kolei cła, wprowadzone przez inne kraje w ramach rewanżu istotnie osłabiłyby pozycję producentów eksportujących swoje wyroby poza wspólnotę.

Co więcej, przy istotnych negatywnych skutkach gospodarczych, CBAM może przynieść niewielkie korzyści dla klimatu. Komisja Europejska twierdzi, że CBAM przyniesie ograniczenie emisji gazów cieplarnianych o 1 proc. Tymczasem Cambridge Institute for Sustanability w swojej niedawnej analizie oszacował ten odsetek na zaledwie 0,023 proc.[4]


WNIOSKI
Związek Przedsiębiorców i Pracodawców dostrzega konieczność działania na rzecz poprawy klimatu i stanu środowiska. Uznajemy jednak, że europejska polityka klimatyczna jest projektowana w sposób nieprzemyślany, gdyż ustalając ambitne cele, nie przewiduje ona efektywnych sposobów na ich osiągnięcie. Instrumenty, które mają pomóc w walce o środowisko są w rzeczywistości przejawem krótkowzroczności. Istnieje prawdopodobieństwo, że przyniosą one szybki i nietrwały skutek, lecz w dłuższej perspektywie okaże się to wyniszczające dla europejskiej gospodarki, a tym samym dla całej wspólnoty UE.

Z tego też powodu, opowiadamy się za stosowaniem rozważnych i rzetelnych środków osiągania niskoemisyjności w Unii Europejskiej. Sprzeciwiamy się wszelkim działaniom, które mogą spowodować utratę konkurencyjności rodzimych przedsiębiorstw, a także powszechne zubożenie gospodarstw domowych. Należy zatem dbać również o to, aby wprowadzane reformy nie generowały ryzyka wzrostu ubóstwa energetycznego oraz mobilnościowego. Naszym zdaniem, UE powinna z jednej strony zapewnić odpowiednie mechanizmy wsparcia oraz sprawiedliwą transformację sektorów górnictwa i energetyki opartej o paliwa kopalne, a z drugiej nie ograniczać możliwości inwestycyjnych m.in. z wykorzystaniem paliw przejściowych, które istotnie pomagają utrzymać bezpieczeństwo energetyczne państw członkowskich.

Zauważamy, że obecna polityka klimatyczna w wysokim stopniu stanowi zbiór kar, ograniczeń i danin. Należy położyć większy nacisk na działania o charakterze pozytywnym, które dadzą emitentom CO2 impuls inwestycyjny i modernizacyjny. W tym kontekście potrzebne są inicjatywy deregulacyjne i wspierające przedsiębiorczość, które pomogą wrócić Europie do ekonomiczno-gospodarczej elity. Niewątpliwym jest, że z takiej pozycji UE mogłaby podejmować  skuteczniejsze środki o charakterze proekologicznym, mając przy tym jednocześnie większy wpływ na kształtowanie polityk klimatycznych w państwach trzecich.

[1] Komunikat Komisji do Parlamentu Europejskiego, Rady, Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego I Komitetu Regionów „Gotowi na 55”: osiągnięcie unijnego celu klimatycznego na 2030 r. w drodze do neutralności klimatycznej (COM(2021) 550 final).[2] Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady  zmieniająca dyrektywę 2003/87/WE ustanawiającą system handlu przydziałami emisji gazów cieplarnianych w Unii, decyzję (UE) 2015/1814 w sprawie ustanowienia i funkcjonowania rezerwy stabilności rynkowej dla unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych i rozporządzenie (UE) 2015/757;[3] Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady ustanawiające mechanizm dostosowywania cen na granicach z uwzględnieniem emisji CO2.[4] https://www.cisl.cam.ac.uk/files/cbam_report.pdf

A CO TY ZROZUMIAŁEŚ Z PRZYTOCZONEGO ARTYKUŁU?
Uproszczę Ci streszczenie tego dokumentu liczącego 4300 stron. Fit for 55 mówi nam tyle, że zbiór ustaw nakłada przymus redukcji gazów cieplarnianych aż o 55% w krajach Unii Europejskiej. Tymczasem udział gazów cieplarnianych Europy, gdyby udało się zrealizować ten ambitny cel, w skali całego świata zmaleje zaledwie o 1%, a według Cambridge Institute for Sustanability w swojej niedawnej analizie oszacował ten odsetek na zaledwie 0,023 proc… Jeśli chcesz przeczytać szczegółowo tą analizę, liczącą 74 strony, to znajdziesz ją tutaj: https://www.cisl.cam.ac.uk/files/cbam_report.pdf. Dla nic nieznaczącej wartości (0,023%), która nie wpłynie w żaden sposób na świat mamy w zamian przejść na system subskrypcyjny, mamy być pozbawieni wielu możliwości i rzeczy, które dzisiaj są dla nas normalne, a o dzisiejszej wolności będziemy mogli tylko pomarzyć… Obecnie przechodzimy proces gotującej się żaby, który na razie dostrzegają tylko osoby analizujące wydarzenia na świecie. Mając świadomość o istnieniu tej ustawy, nigdy nie zrezygnowałem z marzeń, pomimo wprowadzania kolejnych ograniczeń. Moje przesłanie jest takie, żeby korzystać z wolności, która jeszcze nam pozostała. Jeśli ta ustawa zostanie realizowana stopniowo w kolejnych latach, jak zakładają rządy, to będziemy w bardzo dużej mierze zależni od rządów swoich państw, przez co nasze życie będzie częściowo przypominać życie obywateli Chin, gdzie rząd kontroluje ich prawo do wolności, stosując od 2013 roku system punktów i kar za zachowanie w społeczeństwie. Dzięki takiemu systemowi można być całkowicie wykluczonym ze społeczeństwa, czego doświadcza obecnie aż 23.000.000 Chińczyków! Mają nawet zakaz latania samolotami i jazdy pociągiem! Z czym ci się kojarzy takie stopniowe odbieranie wolności? Tak, z komunizmem. A komunizm w dłuższej perspektywie zawsze prowadzi do głodu. Pewnie pomyślisz: „ale Chiny nie głodują”. Do czasu, ponieważ obecnie wyzyskują wiele krajów afrykańskich, które rząd Chin uzależnił od ich technologii, przez co za nic nie znaczące pieniądze jest wykonywany ogrom prac zasilających silną gospodarkę tego państwa. Po drugie, mają bardzo duży wewnętrzny rynek (1,5 miliarda ludzi), który kiedyś też osiągnie nasycenie. 


Teraz pomyśl…  Dlaczego ktoś podpisał ustawę, która de facto niszczy gospodarkę Europy i spowoduje, że Europa będzie słaba i na dodatek ze społeczeństwem o znacznie ograniczonej wolności, a Chiny tylko jeszcze bardziej się umocnią? Słaba Europa to znacznie słabsze Stany Zjednoczone, dlatego myślę, że zadanie zrzucenia dolara z roli światowej waluty będzie przebiegać jeszcze szybciej. Moment, w którym dolar straci taką funkcję będzie zakończeniem obecnego systemu finansowego. Koniec systemu finansowego, który i tak musi upaść z powodu niewyobrażalnie wielkich długów i niespinającej się matematyki spowoduje ogólnoświatową wojnę i wielki głód. Obecnie na naszych oczach rozgrywa się wojna [na razie gospodarcza, cybernetyczna, finansowa i o wpływy] mocarstw o udziały w interesach, o to, kto będzie hegemonem, kto będzie strażnikiem światowego bezpieczeństwa, o warunki handlowe i finansowe oraz właśnie widzimy słabnące Stany Zjednoczone, których czas pomału się kończy. Co roku stoją przed widmem bankructwa, ale jako, że są „właścicielem” Banku Światowego, prowadzą kreatywną księgowość, która sztucznie przesuwa bankructwo tego kraju w czasie, ale musimy pamiętać, że w nieskończoność nie można pogłębiać dna, w kierunku którego się spada…


Czytając zacytowany artykuł oraz mój komentarz pewnie zastanawiasz się, skąd wziąłem dane o stopniowym ograniczaniu naszej wolności, skoro nic w tym artykule nie wspomniano o zabieraniu nam podstawowych praw. Cały szczegół tkwi nie w streszczeniu, ale w pełnym zbiorze dokumentów tworzących ‘Fit for 55’, który liczy 4300 stron. Co tam jest napisane, oprócz tego, o czym wspomniał szanujący się serwis ksiegowosc.infor.pl? Zobaczmy:
  • od 1 stycznia 2023 kończą się pozwolenia dla linii lotniczych na traktowanie ich jako bez emisyjny środek transportu. Ma być zastosowany przelicznik, określający ile dane linie produkują CO2, przez co dodatkowa opłata klimatyczna będzie wliczona w cenę biletu. Eksperci szacują, że ceny biletów wzrosną o 200-300%. Podróżowanie samolotami stanie się więc dobrem luksusowym. Nagłe wprowadzenie tej opłaty było by zbyt wielkim szokiem dla rynku, dlatego myślę, że jej wysokość Parlament Europejski rozłoży na kilka lat. Fit for 55 ma wystartować w 2024 na pełną skalę, a rok 2023 jest ustalony jako czas przystosowywania się do nadchodzących zmian,
  • podróżowanie ma być dobrem luksusowym. Z każdym rokiem mają być nakładane coraz większe opłaty paliwowe, ponieważ normy emisji CO2 będą coraz bardziej surowe. Z każdym rokiem normy CO2 są coraz bardziej restrykcyjne. Zobacz, jak sytuacja wyglądała pod koniec roku 2020 (na podstawie podsumowania serwisu autokult.pl). W 2021 r. na terenie Unii Europejskiej w życie weszły nowe limity emisji CO2 dla samochodów osobowych. W 2020 roku, średnia emisja dla pojazdów sprzedanych przez poszczególne marki musiała być niższa niż 120 g/km. Po zmianie, w 2021 roku granicą jest 95 g CO2/km. Według brytyjskiej firmy analitycznej PA Consulting żadnemu z producentów samochodów nie udało się osiągnąć tego pułapu na czas. W najlepszej sytuacji jest Toyota, a najwięcej powodów do zmartwień ma szefostwo Jaguara i Land Rovera. Średnia emisja CO2 (w g/km) w 2021 r.:
  1. Toyota: 95,1PSA: 95,6
  2. Renault – Nissan – Mitsubishi: 97,8
  3. Hyundai – Kia: 101,1
  4. Volkswagen: 109,3
  5. BMW: 110,1
  6. Ford: 112,8
  7. Daimler: 114,1
  8. Honda: 119,2
  9. Fiat – Chrysler: 119,8
  10. Volvo: 121
  11. Mazda: 123,6
  12. Jaguar – Land Rover: 135
  • Nie bez powodu Jaguar porzucił gotowy projekt nowego samochodu sportowego, przeznaczonego na rynek europejski, ponieważ wiedzą, że nie zdołają osiągnąć założonych nierealnych celów. Ten samochód nigdy nie wszedł nawet na linie produkcyjne. Niezrealizowanie celów emisji CO2 oznaczało dla marek samochodowych zapłatę kar finansowych w wysokości 14,6 mld dolarów amerykańskich. Pytanie nasuwa się samo: kto więc niszczy europejską gospodarkę? Skoro ustawę wydał Parlament Unii Europejskiej, to można powiedzieć, że swój zabija swojego. Według mnie rozgrywka trwa i nikt by nie pozwolił, żeby rząd Europy szkodził własnej gospodarce aż tak bardzo, dlatego myślę, że musi chodzić o coś więcej – o wojnę gospodarczą pomiędzy mocarstwami. Skoro kraje europejskie są bardzo zadłużone, a zatem zależne od USA i Chin, rząd Unii Europejskiej musiał dać przyzwolenie na niszczenie (osłabianie) gospodarki Europy w zamian za anulowanie części długów, odsetek, lub cokolwiek innego. Pamiętaj, że nawet gdyby nie było wojny na Ukrainie, to ceny ropy i benzyny będą ciągle wzrastać [opłata klimatyczna], bo taki jest plan według Fit for 55. W poprzednim artykule pisałem, że benzyna będzie kosztować w 2023 roku około 8 zł. Nie przewidziałem, że takiej ceny doczekamy się znacznie szybciej (tutaj zdecydowanie cenę podbiła panika z powodu wojny Rosja-Ukraina). Pamiętasz, gdy mówiłem o nadchodzącej w najbliższym czasie wojnie Izrael-Iran. Jeśli nastąpi wojna w Iranie, cena benzyny w Polsce może wynieść około 17 zł/litr. Czy to jest realne? Tak. Ponieważ w czasie wojny Izrael może zablokować cieśninę Ormuz, o której już mówiłem, co spowoduje zablokowanie dostaw aż 1/3 dostępnych światowych zasobów ropy. Przy takiej cenie za litr, jazda samochodem stanie się również dobrem luksusowym,
  • dokument Fit for 55 mówi nam, że jako społeczeństwa różnych państw za dużo konsumujemy (żywność, kupujemy zbyt dużo rzeczy i zbyt dużo podróżujemy), dlatego trzeba nam ograniczyć dostęp do tych wszystkich rzeczy, ponieważ na to wszystko trzeba wydobywać surowce, a co za tym idzie – niszczyć Ziemię. Plan zakłada coraz większe ceny za ropę naftową, a to przełoży się na większe ceny wszystkiego, co zostanie wyprodukowane. Idealnym pretekstem do nagłego wzrostu cen będzie wojna z Iranem,- ograniczenie podróżowania w Europie! Tak, dobrze czytasz. Dokument zakłada, że jeśli do 2025/2026 roku nie zmniejszy się znacząco ilość odbywanych podróży, pomimo ich zwiększonego kosztu kilkukrotnie, to na Europejczyków mają być nakładane zakazy podróżowania według wymyślonych w późniejszym czasie kryteriów. To wszystko ma służyć zmniejszeniu emisji CO2.
  • od 2026 roku mają być nałożone opłaty paliwowe na transport ciężarowy i prywatne samochody osobowe spalinowe, takie same, jak nałożone zostaną na linie lotnicze od 2023. Nie trzeba być mądrym, żeby stwierdzić, że opłaty zabiją w dużej mierze transport kołowy, a co za tym idzie w Europie będzie o wiele mniej żywności oraz rzeczy, które możemy kupić. Przeciętny mieszkaniec Unii Europejskiej będzie musiał zrezygnować z samochodu z powodu drożyzny,
  • do roku 2030, maksymalnie do 2035, ma być całkowity zakaz sprzedaży samochodów spalinowych. Wszyscy wiemy, że to nie jest możliwe, ponieważ żadna gospodarka nie udźwignie takiego ciężaru, a technika nie nadrobi tak szybko założeń, stąd czeka nas brak możliwości zakupu samochodów, bo będzie ich najzwyczajniej dużo mniej,
  • do 2030 roku do budżetu Unii Europejskiej ma wpłynąć 5 bilionów Euro, co oznacza, że na wszystkie państwa członkowskie będą nakładane ogromne podatki, które będziemy musieli płacić z i tak już dziurawego budżetu. Gdyby równomiernie rozłożyć opłaty na każde z 27 członkowskich państw, to każde z nich, co roku musiałoby przeznaczać aż 23,14 miliarda Euro na podatek związany z ‘Fit for 55’. Jak myślisz, co dzieje się z pieniędzmi, które są gromadzone z wszelkich opłat klimatycznych (a taką mamy już od kilku lat zawartą w cenie benzyny)? Dosłownie nic.
  • 2 listopada 2021, na Światowym Forum Ekonomicznym padły bardzo ważne słowa. Słowa zostały użyte w spocie Światowego Forum Ekonomicznego opisującym, jak świat może wyglądać w 2030 roku: „Nie będziesz nic posiadał. I będziesz szczęśliwy. Wypożyczysz cokolwiek będziesz chciał i zostanie ci to dostarczone dronem”. O sprawie pisały także serwisy Reuters oraz Rappler. Rappler wskazuje, że słowa te zostały także użyte w artykule „Welcome To 2030: I Own Nothing, Have No Privacy And Life Has Never Been Better” – w tłumaczeniu na język polski: „Witaj w 2030 roku: nie mam nic, nie mam prywatności i moje życie nigdy nie było lepsze”, opublikowanym w 2016 roku w magazynie Forbes, którego autorką jest duńska polityczka Ida Auken. Cytując Aukene, Reuters zwraca uwagę na fakt, że taki świat nie uważa ona tylko za „utopię ani marzenie o przyszłości”, ale „scenariusz pokazujący, dokąd możemy zmierzać – na lepsze i na gorsze”. Sam artykuł ma na celu rozpoczęcie dyskusji o zaletach i wadach rozwoju technologicznego. Co to oznacza? Że już teraz stopniowo próbuje się zmieniać porządek naszego świata i dąży do tego, abyśmy posiadali jak najmniej poprzez tworzenie zaporowych cen. Dzięki temu nie będziemy kupować wielu rzeczy, bo nie będzie nas na nie stać, ale będziemy mogli je wypożyczyć. Już teraz wiesz, dlaczego wcześniej powiedziałem coś o systemie subskrypcyjnym? Subskrypcja, to nic innego, jak płacenie abonamentu, żebyś miał do czegoś dostęp, ale żeby ta rzecz nie była Twoją własnością. Dzisiaj wiele firm informatycznych stosuje taki system, gdzie abonament musimy płacić tyle czasu, ile będziemy korzystać z danego programu. Wystarczy spojrzeć na profesjonalne programy jak: Office 365, AutoCad, Adobe Photoshop, Lightroom, itp. one nigdy nie będą Twoją własnością, a jedynie będziesz płacić abonament za możliwość wykorzystania wszystkich dostępnych funkcji. Oczywiście te najbardziej potrzebne są blokowane, abyś musiał co miesiąc płacić wyznaczoną kwotę za użytkowanie programu. Najprawdopodobniej po 2030 roku samochody będą zbyt drogie dla przeciętnych obywateli, ale będzie można je wypożyczać na czas dojazdu do pracy na zasadach, jakie stosują już dzisiaj niektóre firmy. Obecnie w Polsce są to FreeNow i Panek. Chyba każdy z nas widział samochody obu wymienionych firm. 

Jeśli dalej nie wierzysz, że ‘Fit for 55’ do 2030 roku będzie stopniowo ograniczać Twoją wolność oraz podstawowe prawa człowieka, to muszę Cię poinformować, że Mastercard testuje już od 2019 roku „eko-terroryzm”, czyli ograniczenie naszych zakupów na podstawie przelicznika śladu węglowego na podstawie kupowanych rzeczy. Wiele serwisów informacyjnych streszcza to, co zakłada Mastercard (lifesitenews.com, instalki.pl, press.pl, Mastercard.com). Zobaczmy o czym jest mowa:
Śledzenie z własnej woli? Owszem i to dla „dobra pla/nety”! Firma Doconomy we współpracy z ONZ i Mastercard opracowała specjalny projekt karty kredytowej „premium”. Jej zdaniem będzie sumowanie ilości dwutlenku węgla, jaka powstała dla wyprodukowania opłacanych nią zakupów. Jeżeli użytkownik przekroczy swój indywidualny „limit śladu węglowego” – w terminalu pojawi się komunikat „transakcja odrzucona”.„ Transakcja odrzucona!
Osiągnięto limit emisji dwutlenku węgla” – taki komunikat pojawi się w aplikacji, która stanowi bazę dla działania opracowywanej właśnie karty kredytowej. Ramowa konwencja Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (UNFCCC) zaangażowała się projekt finansowy, którego autorzy deklarują chęć przeciwdziałania ociepleniu klimatu poprzez ograniczanie zakupów.
Jak tłumaczą konstruktorzy nowa technologia „łączy cenę zakupu produktu z wpływem na planetę mierzonym w kilogramach emisji, a następnie zaleca ilość CO2 do wyeliminowania – w praktyce ustalając w ten sposób cenę za emisję dwutlenku węgla”. Na rewersie karty znajduje się napis: „Biorę odpowiedzialność za każdą transakcję, której dokonuję, aby pomóc chronić naszą planetę”.
Karta kredytowa Do Black „posiada miesięczny limit zapewniający, że będziemy trzymać się zalecanej przez ONZ do 2030 roku redukcji emisji dwutlenku węgla” – czytamy na stronie internetowej producenta. – Wszyscy musimy pogodzić się z pilną sytuacją i szybko przejść w kierunku bardziej odpowiedzialnej konsumpcji. Z Do Black nie ma już wymówek. Dzięki naszej współpracy z UNFCCC i Mastercard, Do umożliwi ludziom wniesienie wkładu w realizację celów redukcji emisji dwutlenku węgla w 2030 roku i później – mówi dyrektor generalna Doconomy, Nathalie Green.
Działalność firmy Doconomy nie ogranicza się do projektu „zielonej” karty płatniczej. Wspólnie z firmą Åland Index Solutions, ich ambicją jest nie tylko dostarczanie „ekologicznych” produktów finansowych, ale także inspirowanie zmiany „całego stylu życia” klientów. Kartę kredytową limitującą ślad węglowy skrytykował redaktor naczelny serwisu Climate Depot, Marc Morano. – Ta karta kredytowa, monitorująca emisję CO2, będzie początkowo „dobrowolnym” środkiem bez „przymusu”. Ale jak długo minie, zanim ta karta CO2 otrzyma status przymusu od wielkich korporacji w zmowie z rządami? Biorąc pod uwagę, w jaki sposób działacze na rzecz klimatu stymulują covidowe lockdowny, możemy oczekiwać, że ta karta kredytowa stanie się obowiązkowa w przypadku „kryzysu klimatycznego”. Przygotujmy się na system punktacji społecznej w stylu chińskim w zakresie naszych osobistych nawyków związanych z wydatkami – komentował. [Źródło: lifesitenews.com]

8. NASZA PSYCHIKA
Tyle mówiłem o różnych wydarzeniach, wytłumaczyłem w co gra świat i na czym on jest oparty. Powiedziałem też jak zachować wartość naszych oszczędności. Ale czy czasem nie zapomnieliśmy w tym wszystkim o… nas? Tak! Naszym zadaniem nie tylko jest przechowanie wartości naszego pieniądza, żebyśmy w panice nie popełniali głupich błędów, jak to zrobili Polacy 24 lutego 2022 roku w pierwszym dniu wojny Rosji z Ukrainą, gdzie Polacy stracili dwukrotnie swoje oszczędności, ponieważ w panice najpierw drogo kupowali dolary, a kiedy jego wartość spadała, to sprzedawali je, myśląc, że jego wartość jeszcze spadnie, ale przede wszystkim zapewnienie jak najlepszego stanu naszej psychiki. O tym, jak zbudować silną psychikę, napisałem zupełnie osobny artykuł liczący 42 strony. Jeśli lubisz taką tematykę, to artykuł znajdziesz tutaj: Czy naprawdę jesteś sobą?. Myślę, że na dzisiejsze czasy przyda się wielu osobom jak nigdy wcześniej. Pytanie jednej osoby z naszego zakładu pracy bardzo utkwiło mi w pamięci. Ta osoba zapytała mnie: „mam pewną kwotę złotych oszczędności [znam tę liczbę]. Co mam zrobić, w co mam zainwestować, bo tak źle się dzieje na świecie?”. Tej osobie opowiedziałem o dywersyfikacji portfela, o rodzajach aktywów, na czym się trzeba znać i jak podchodzić do tematu inwestycji, oraz na samym końcu dodałem bardzo ważne słowa: w inwestowaniu nigdy nie zapominaj o sobie. Jeśli masz daną kwotę oszczędności – nie ważne, czy to będzie 10.000 zł, 100.000 zł, czy 1 milion złotych, staraj się maksymalnie jedną piątą tej kwoty zainwestować w… siebie. I nie miałem tu na myśli studiów, kursów i naukę nowego zawodu, bo tej osobie, to było zupełnie niepotrzebne, ale raczej, żeby gdzieś wyjechać, odpocząć, coś zrobić, a w szczególności przewartościować swój system wartości, spędzając dużo więcej czasu z rodziną, dziećmi i przyjaciółmi. Dlaczego? Dlatego, żeby mieć jak najwięcej pięknych wspomnień. O tym, jak wielka jest siła wspomnień i jak mogą całkowicie zadusić depresję, przeczytasz w moim artykule, o którym wspomniałem już nieco wyżej. Ja jestem świadomy tego faktu od 2006 roku, dlatego cały czas trzymałem i trzymam się tej zasady, stąd nigdy nie odmawiałem sobie, żeby zrealizować jakieś marzenie. Jeśli wpadało mi ono do głowy, to wyznaczałem datę i dążyłem, żeby je zrealizować. Nigdy nie powtarzałem za to utartych schematów, jak wyjazd do Zakopanego, Władysławowa, czy branie urlopu na majówkę, ponieważ tylko umęczymy się wśród tłumów byle jakiej jakości turystów (czytaj bez pomysłu i często alkoholizujących się gromadnie). Pamiętaj, że ze sposobu, jak spędzasz swój wolny czas, można wyczytać, jakie jest twoje życie. Czy masz na nie pomysł, czy raczej jesteś znudzony codziennością i codziennie odgrywasz ten sam schemat. Nawet w czasie medialnej pandemii koronawirusa w Polsce (11 marca 2020 – 28 marca 2022) zawsze szukałem sposobu jak realizować kolejne marzenia. I wiesz co? Pomimo wszelkich utrudnień, ani jedno z nich nie „wypadło” z mojego rozkładu i wszystkie z nich udało mi się zrealizować. Pamiętaj, że każde marzenie to również ludzie, z którymi je realizujesz. Są to wspólne przeżycia, piękne historie i coś, co będzie Twoją wartością, której nikt Ci nie będzie w stanie odebrać. Nie liczy się ilość miejsc, jakie odwiedziłeś, ani jakie to były miejsca, ale raczej ludzie, z którymi zrealizowałeś dane marzenie, wspomnienia z tego wynikające, w zależności do kogo kieruję te słowa, może to być najcenniejsza miłość, czy przyjaźń.


W złych czasach takich jak te, nigdy nie zapominam o inwestowaniu w siebie, pomimo, że nie ma z tego materialnego zysku. Przykład wojny na Ukrainie pokazał, że niektórzy ludzie stracili w kilka chwil majątek całego życia, a pogoń za pieniądzem, karierą i dobrami materialnym była dosłownie nic niewarta. Mając tę świadomość od ponad 15 lat, nie zdecydowałem się na studia, ani nigdy nie zabiegałem o piękne mieszkanie/dom, ani o najnowsze gadżety. Raczej starałem się żyć tak, żeby jak najwięcej przeżyć, realizować najbardziej nierealne marzenia, rozwijać się w pasjach, poznawać jak najwięcej wartościowych ludzi i pomagać tym, którzy potrzebują wsparcia. Najwięcej szczęścia wynika z dawania, a nie z otrzymywania, dlatego największą radość mam z osób, którym mogłem i nadal pomagam (przez 10 lat zajmowałem się pomocą ludziom po próbach samobójczych oraz tym, którzy byli na drodze do samobójstwa, dzięki czemu nawet napisałem algorytm matematyczny, który pozwala mi wyławiać z tłumu takie osoby i im pomagać), z zawartych przyjaźni, zrealizowanych marzeń, rozwijania się w pasjach i świadomości, że nie dałem się wpisać w życiowy schemat nudy i faktu, że to ja kontroluję swoje życie. Ponad 80% ludzi na świecie nie kontroluje swojego życia. Pewnie zapytasz, ale jak to? Tylko spójrz: pewna brytyjska pielęgniarka regularnie przez kilka lat zadawała to samo pytanie osobom będącym na łożu śmierci, a brzmiało ono tak: „czego najbardziej żałujesz w życiu?”. Usłyszała mnóstwo różnych odpowiedzi od ponad tysiąca osób. Szybko zauważyła, że u zdecydowanej większości pacjentów (906/1500 osób) jest wspólny mianownik, który sprowadza się do tych stwierdzeń: „żałuję, że nie byłam/-em sobą – żyłem tak, jak inni chcieli”, „żałuję, że tak dużo pracowałem i nie miałem czasu dla siebie i innych”, „żałuję, że nie poświęciłem rodzinie więcej czasu”, „żałuję, że nie poświęcałem więcej czasu przyjaciołom”, „żałuję, że nie robiłem tego, co chciałem robić”. Teraz dostrzegasz w czym jest problem? Zbyt łatwo oddajemy nasze życie oczekiwaniom rodziny, pracy, a nie myślimy przy tym o… sobie. Nie mam tu na myśli egoizmu i umiejscowienie własnej osoby w centrum uwagi, ale raczej o zadbanie o dobrostan własnej psychiki, żeby funkcjonowała ona właściwie, kiedy nadejdą już złe czasy.

9. INNE RZECZY, KTÓRE DAJĄ MI WIELE DO MYŚLENIA

A) EVENT 201
Zastanawiające jest wydarzenie z 18 października 2019 o nazwie „Event 201”, gdzie bogacze tego świata (między innymi Bill Gates i jego żona) stworzyli panel na temat „jak działać w przypadku, gdyby na świecie pojawiła się jakaś pandemia koronawirusa”, którego celem były ćwiczenia praktyczne. Tyle, że pierwszy przypadek koronawirusa oficjalnie został uznany jako ten z Chin, z dnia 10 grudnia 2019 roku. Warte zastanowienia jest fakt, dlaczego na 6 tygodni przed prawdziwymi wydarzeniami ktoś nagle wpadł na podobny pomysł. Oficjalna strona tego projektu - https://www.centerforhealthsecurity.org/event201/ - mówi: „The Johns Hopkins Center for Health Security in partnership with the World Economic Forum and the Bill and Melinda Gates Foundation hosted Event 201, a high-level pandemic exercise on October 18, 2019, in New York, NY. The exercise illustrated areas where public/private partnerships will be necessary during the response to a severe pandemic in order to diminish large-scale economic and societal consequences.
Co po przetłumaczeniu znaczy: Johns Hopkins Center for Health Security we współpracy ze Światowym Forum Ekonomicznym i Fundacją Billa i Melindy Gatesów zorganizowało Event 201, ćwiczenie pandemiczne wysokiego szczebla 18 października 2019 r. w Nowym Jorku, NY. Ćwiczenie zilustrowało obszary, w których partnerstwa publiczno-prywatne będą niezbędne podczas reakcji na poważną pandemię w celu zmniejszenia skutków gospodarczych i społecznych na dużą skalę.

B) DZIAŁANIA POLSKIEGO RZĄDU
Dla mnie są tak absurdalne, że widzę w tym konkretny cel. Moim zdaniem ten rząd realizuje politykę kogoś, kto jest nad nimi i wie coś więcej. Obecnie rząd próbował trzykrotnie przeforsować ustawę bezkarnościową. Udało się to zrobić w specustawie dotyczącej pomocy uchodźcom z Ukrainy [Dziennik Ustaw 2022, poz. 583], gdzie na 65 stronie ze 116 umieszczono niespodziankę w postaci bezkarności polskiego rządu. O czym myślę? Ustawa jest już przepchnięta, dlatego najprawdopodobniej obecny rząd odda władzę, co będzie niespotykane lub coś się po prostu wydarzy niespodziewanego, a władza będzie mogła bezkarnie porzucić swoją funkcję. Dlaczego miałaby to zrobić? Dlatego, że za nimi ciągną się naprawdę grube afery, jakich nie miał żaden inny rząd. Ustawa bezkarnościowa jest do tego potrzebna, żeby załatwić sobie ochronę i móc bezpiecznie opuścić „tonący statek”. Wszyscy wiemy, że niezależnie od tego, kto przejąłby władzę w kraju, nie uda mu się nic zdziałać, bo państwo polskie zostało zaorane gospodarczo. Wtedy będzie można legalnie zwalać winę na nowy rząd zastępczy lub twór temu podobny za nieudolność. Dlaczego mówię twór? Ponieważ poza obecną partią nie ma jedności, wszystkie ugrupowania są w rozsypce, bez jakiegokolwiek planu działania, co oznacza tylko tyle, że nie wiadomo kto w takiej niecodziennej sytuacji miałby tę władzę przejąć. Zobaczmy o co chodzi z tą ustawą bezkarnościową (na podstawie szanującego się serwisu o gospodarce – money.pl):

W projekcie ustawy rządzący "zaszyli" przepisy, które gwarantują bezkarność urzędnikom za zmarnowanie publicznych środków w trakcie np.: wojny wypowiedzianej Rzeczypospolitej, stanu wyjątkowego, czy stanu zagrożenia epidemiologicznego. Urzędnicy będą zwolnieni z odpowiedzialności za zakupy dokonywane w trakcie pandemii koronawirusa, gdyż przepisy będą działać wstecz.
Adwokaci Piotr Walczak z Kancelarii Walczak Wasielewska Adwokaci oraz Piotr Zemła, wspólnik w Kancelarii Zemła Szymański Adwokaci Sp. J. W swojej analizie przesłanej money.pl mecenas Walczak potwierdził, że urzędnicy będą zwolnieni z odpowiedzialności za zakupy dokonywane w trakcie pandemii koronawirusa, gdyż przepisy będą działać wstecz.
Bazując na przepisach, które wskazano w projekcie ustawy, to faktycznie na przyszłość odpowiedzialność karna urzędników będzie wyłączona przy spełnieniu przesłanek wskazanych w ustawie. Jednakże należy zaznaczyć, że przemycony przepis do ustawy będzie miał również zastosowanie do sytuacji z przeszłości, kiedy to między innymi wysocy urzędnicy dopuszczali się niegospodarności środkami z budżetu, kupując maseczki czy słynne respiratory bez wymaganych atestów - zwraca uwagę mecenas.
Ponadto okazuje się, że nie tylko urzędnicy będą mogli spać spokojnie. W projekcie znalazł się również przepis, który gwarantuje analogiczną bezkarność menedżerom, członkom zarządów spółek i innym osobom zajmującym się cudzymi sprawami majątkowymi lub działalnością gospodarczą.
-Uchwalenie ustawy w kształcie, w jakim wpłynęła do Sejmu, spowoduje, że niemożliwe będzie pociągnięcie do odpowiedzialności - z jednej strony urzędników (funkcjonariuszy publicznych), z drugiej - przedsiębiorców, którzy - gdyby nie proponowany przepis - ponieśliby odpowiedzialność karną za przekroczenie uprawnień czy niegospodarność menadżerską - tłumaczy mecenas Piotr Zemła.
Prawnik zwraca uwagę, że w polskim prawie istnieje już instytucja stanu wyższej konieczności, która odpowiada na problem poświęcenia jednego dobra na rzecz drugiego. Dlatego też - w jego ocenie - może tu chodzić o dodatkową ochronę dla osób biorących udział przy zakupie systemu nielegalnego systemu inwigilacyjnego, takiego jak Pegasus.
W moim odczuciu projektowane przepisy mają ewidentnie zapewnić bezkarność osób odpowiedzialnych za zakup i wykorzystanie nielegalnych systemów inwigilacji - tu bowiem nie można mówić o stanie wyższej konieczności, który mógłby być uzasadniony w konkretnych warunkach przy walce z epidemią czy pomocy naszym gościom z Ukrainy - wskazuje mec. Piotr Zemła.

C) CZWARTA REWOLUCJA PRZEMYSŁOWA
Na Światowym Forum Ekonomicznym, dnia 2 listopada 2021 padły bardzo ważne słowa wypowiedziane przez Klauss’a Schwab’a dotyczącego czwartej rewolucji przemysłowej. Omawiał on koncepcję rewolucji przemysłowej w naszych czasach. Najpierw zobaczmy encyklopedyczną definicję Czwartej Rewolucji Przemysłowej na podstawie Wikipedia.pl:
Czwarta rewolucja przemysłowa (niem. Industrie 4.0) – uogólniająca koncepcja[1] odnosząca się do pojęcia „rewolucji przemysłowej” w związku ze współczesnym wzajemnym wykorzystywaniem automatyzacji, przetwarzania i wymiany danych oraz technik wytwórczych. Definicyjnie jest zbiorczym terminem dla technik i zasad funkcjonowania organizacji łańcucha wartości łącznie stosujących lub używających systemów cyber-fizycznych, internetu rzeczy i przetwarzania chmurowego[2][3][4]. Według takiego podejścia jest urzeczywistnieniem inteligentnej fabryki, w której systemy cyber-fizyczne sterują procesami fizycznymi, tworzą wirtualne (cyfrowe) kopie świata realnego i podejmują zdecentralizowane decyzje, a poprzez Internet rzeczy w czasie rzeczywistym komunikują się i współpracują ze sobą oraz z ludźmi, natomiast dzięki przetwarzaniu chmurowemu są oferowane i użytkowane usługi wewnętrzne i międzyoperacyjne[2].

Czwarta rewolucja przemysłowa to:
  • Wiek zanikania bariery ludzie/maszyny
  • Inteligentne fabryki z cyber-fizycznymi systemami produkcji w otoczeniu
  • internetu ludzi (sieci społecznościowe i biznesowe)
  • internetu rzeczy (inteligentna mobilność)
  • internetu usług (inteligentne sieci i logistyka)
  • internetu danych (inteligentne budynki i mieszkania)
Zwróć szczególną uwagę na pogrubione słowa.
A teraz zobacz, co znalazłem w Amerykańskim Biurze Patentowym:
Patent nazywany „patentem 666” to również bardzo ciekawa rzecz, bo amerykańskie biuro patentowe 21 sierpnia 2018 roku zarejestrowało coś o nazwie „Patent 666” (żródło – oficjalna strona patentów w USA: https://patentscope.wipo.int/search/en/detail.jsf?docId=WO2020060606). Numer tego patentu to WO2020060606. Co to jest? To patent na chip wszczepiany pod skórę wraz z różnymi czujnikami, dzięki któremu człowiek, który będzie go posiadał, będzie podłączony do systemu obliczeniowego kryptowalut. Kryptowaluta to pieniądz wirtualny, który obecnie funkcjonuje i zalicza największe rekordy. Np. 1 Bitcoin kosztował nawet 69.000 dolarów amerykańskich. Zaletą kryptowalut jest fakt, że można nimi operować poza zcentralizowanym systemem finansowym i być niezależnym od rządów. A do czego można w przyszłości wykorzystać taki chip? Do zniewolenia mas ludzi. Już dzisiaj testuje się płacę zasadniczą w Niemczech, Australii, czy Wielkiej Brytanii za niechodzenie do pracy. Przez określony czas wypłaca się ludziom minimalną krajową. Testy są robione na wypadek, gdyby rynek pracy tak bardzo się zautomatyzował, że większość ludzi nie miałaby gdzie pracować. Stąd testuje się pewnego rozdawnictwo pieniędzy za nic nierobienie już dzisiaj oraz sprawdza, jakie mogą być tego konsekwencje. Wiadomo, że w dzisiejszym świecie nie ma nic za darmo, więc za nic nierobienie tacy ludzie najprawdopodobniej otrzymywaliby pieniądze, ale w zamian za coś. Być może taki chip służyłby, do rejestrowania wykonania jakichś wyznaczonych zadań w zamian za otrzymanie „darmowych” pieniędzy. Ciekawe jest to, że w dokumencie opisano, jak taki chip miałby zbierać z nas informacje. Mikroczujniki zbierałyby informację o aktywności danych części mózgu, o których już dziś wiemy, że na przykład w czasie myślenia najbardziej aktywna jest pewna część mózgu, a w przypadku buntu, aktywna jest inna jego część. Wyeliminowanie gotówki i zastąpienie jej kryptowalutą, albo cyfrowym pieniądzem powoduje, że każda transakcja jest widoczna i nie da się niczego oszukać.


D) TUNEL GOTHARD W SZWAJCARII
Otwarcie największego tunelu Gothard w Szwajcarii, który jest największym na całym świecie (ma 54 km długości) zostało zainaugurowane godzinną ceremonią otwarcia, podobnie, jak to odbywa się na Olimpiadach co cztery lata. Nic w tym dziwnego by nie było, gdyby nie fakt, że na oficjalnym wydarzeniu, na które patrzyły oczy całego świata, pokazano nam godzinne przedstawienie, które jasno zostało określone w mediach jako… satanistyczne! Nagrania z tej ceremonii są do dzisiaj dostępne w Internecie i można je obejrzeć w całości, podobnie jak z Olimpiad. Najbardziej szokującą częścią było ustawienie chińskiego bożka zniszczenia Shiva i składanie mu ofiar. Ludzie biorący udział w tej ceremonii przebrani byli za antylopy i gazele, co według tamtejszych wierzeń oznacza negatywny zwierzęcy aspekt, nieczystość.

E) PANDEMIA KORONAWIRUSA
Międzynarodowy Bank Walutowy czyżby przewidział że pandemia koronawirusa będzie trwała aż 5 lat? Na ich oficjalnej stronie projects.worldbank.org możemy przeczytać, że istnieje dokument o oznaczeniu SPRP P 173789 opisujący strategię i przeciwdziałania COVID-owi. Nic by w tym nie było dziwnego, gdyby nie fakt, że dokument jest ważny od 2 kwietnia 2020 a jego ważność upływa 31 marca 2025 roku… Trzeba się zastanowić jakie zasięgi miał COVID 2 kwietnia 2020?... Czy świat finansjery wtedy już wiedział, że z tą chorobą będzie wielki problem aż na 5 lat?... Jeśli myślisz, że pandemia koronawirusa się skończyła 28 marca 2022 roku, bo rząd „pozwolił” nam zdjąć maseczki, to jesteś w błędzie. Na jesieni koronawirus ponownie powróci, bo korporacje zarabiają na nim potężne pieniądze. Koronawirus musi być medialny, a ludzie muszą żyć w ciągłym strachu, żeby móc na tym zarabiać. Ciągle podejmuje się zbyt wielkie środki zapobiegawcze w stosunku do zagrożenia, przez co więcej ludzi umiera poprzez stosowanie tych środków (lock downy, zamykanie części gałęzi gospodarek, izolacje, kwarantanny, bardzo utrudniony dostęp do specjalistów i lekarzy, nie leczenie innych chorób niż COVID) niż przez samą chorobę.


F) DZIWNE ZACHOWANIE WŁADZ W LONDYNIE
Władze południowego Londynu zarządziły akcję dla wszystkich obywateli we wrześniu 2020, żeby przygotowali plecak ucieczkowy przygotowany na trzy dni z podaniem listy rzeczy, co się ma w nim znajdować. Władze zaleciły, żeby plecak stał pod drzwiami w razie godziny „W”. Z tego, co mi wiadomo, to nawet przed powodzią, czy inną klęską żywiołową jesteśmy ostrzegani na kilka dni wcześniej, a nie mamy ciszę i nagle ktoś każe nam uciekać tu i teraz… Po dwóch dniach alarm został odwołany po licznych obawach, skargach i pytaniach obywateli. Władze Londynu wydały odpowiedź, która miała na celu uspokojenie mieszkańców, ale nic z niej nie wynikało, a strach pozostał.

G) CZY WŁADZE COŚ UKRYWAJĄ PRZED NAMI?
Moim zdaniem partia PIS musi wiedzieć coś więcej, o czym nie mówi się w telewizji. My widzimy ją jako tą, która podejmuje absurdalne, sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem decyzje, ale za tym musi stać coś grubszego. Co mam na myśli? Sojusz USA-Polska jest sojuszem jednostronnym. To znaczy, ze Polska robi wszystko dla USA, a USA dla Polski nic. Gdyby ktoś zaatakował Polskę, USA nie staną w obronie tego kraju, podobnie jak sojusznicy Polski w 1939 roku. Dlaczego? W 1991 roku rząd Ukrainy podpisał pakt z USA, zapewniający bezpieczeństwo Ukrainie, w zamian za pozbycie się broni atomowej. Rząd tego państwa pozbył się broni i technologii do jej produkcji, wypełniając w ten sposób zawarty pakt. Kiedy Rosja zabrała Ukrainie Krym, USA nie zrobiło nic. Nawet wzbogacają się na tym konflikcie, ponieważ regularnie dostarczają wojskom Ukrainy broń, ale nie walczą za nich. To samo obserwuję w Polsce. Zauważcie, że podpisano wręcz absurdalną ustawę dla wojska USA na terenie Polski, rząd zapłaci w całości za ich obecność z pieniędzy, których nie mamy i… obecnie na 50-cio i 90-ciodniowe ćwiczenia wojskowe są wzywani mężczyźni nawet z kategorią D, co w dotychczas funkcjonującym świecie miało tylko miejsce w czasie WOJNY! Czy naprawdę sytuacja aż tak nagli, że trzeba przeszkolić pod względem wojskowym nawet niezdolnych do wojny ludzi?... Idąc dalej tym tropem, czy słyszeliście o ćwiczeniach RENEGADE-SAREX 2020? W dniach 6-9 października 2020 w siedmiu polskich województwach zawyły syreny 3-minutowym, modulowanym dźwiękiem, a później 3-minutowym, ciągłym dźwiękiem były one odwoływane. Na stronach rcb.gov.pl (oficjalna strona polskiego Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, skąd dostajemy informacje SMS o zagrożeniach pogodowych) dowiadujemy się, że w tych siedmiu województwach będzie testowane alarmowanie ludności cywilnej na wypadek niezidentyfikowanych samolotów i innych statków powietrznych w tym nalotów bombowych! To daje do myślenia! Ze strony rządowej dowiadujemy się: „Celem ćwiczeń jest sprawdzenie zdolności Sił Zbrojnych RP i instytucji cywilnych, jako elementów systemu bezpieczeństwa państwa, do przeciwdziałania sytuacjom kryzysowym właściwym dla systemu obrony powietrznej oraz ratownictwa lotniczego i morskiego. Przedsięwzięcie będzie rozgrywane w przestrzeni powietrznej RP, Zatoce Pomorskiej, Zatoce Gdańskiej, na obszarach województw: zachodniopomorskiego, pomorskiego, kujawsko-pomorskiego, podlaskiego, lubelskiego, mazowieckiego, dolnośląskiego.”. Pamiętam, jak w 2019 roku przeprowadzano symulacje komputerowe ataku atomowego na państwa NATO i odwetu NATO na Rosję. Właśnie te województwa były uwzględnione w symulacji. O ile nie spodziewam się ataku z użyciem broni atomowej, to wszystkie te działania odbywające się po cichu sugerują mi, że coś się szykuje za naszymi plecami. Podobne testy na terenie całego kraju przeszły już: Austria, Dania, Szwecja, Norwegia i Niemcy – od 8 września do początków października 2020. Zastanawiający również był fakt, że żona premiera Morawieckiego na kilka dni przed wojną Rosji z Ukrainą sprzedała ziemię, którą kupiła za bezcen od Kościoła, a zarobiła na niej krocie. Na sprzedaży słynnych działek we Wrocławiu Iwona Morawiecka, żona premiera, zarobiła 14 milionów zł. Małżeństwo kupiło działkę w 2002 r. za 700 tys. zł – wynika z aktu notarialnego, którego dotarł TVN24 i tvn24.pl.

PODSUMOWANIE MOICH PRZEWIDYWAŃ
1. Wojna Rosja – Ukraina nie skończy się szybko, ponieważ cel nie został osiągnięty, a nazwisko Putina zostało splamione. Rosyjscy przywódcy w większości są bezduszni i będą dążyć po trupach do celu, zabijając nawet własnych rodaków. Dopóki Putin nic nie osiągnie na Ukrainie, dopóty będzie trwać tam wojna. USA zwietrzyło na tej wojnie wielki interes, dlatego będzie dozbrajać Ukrainę tylko na tyle, na ile to będzie potrzebne, aby utrzymać „remis” lub sytuację patową, nie dającą żadnego wyjścia, wyniku. Kryzys migracyjny w Polsce będzie się tylko pogłębiać, a państwa Zachodu po raz kolejny będą nas zdradzać poprzez odmowę pomocy napływającej ludności z Ukrainy. Przypomnę, że dla Niemiec problemem było przyjęcie 350.000 ludzi, ponieważ stwierdzili, że taki napływ ludzi „rozwali” ich gospodarkę. Tyle, że kraje Zachodu jednomyślnie patrzą na Polskę, że 4,6 miliona przybyłych z Ukrainy [stan na dzień 12 lipca 2022] z powodu wojny cudem nie „rozwali” polskiej gospodarki. Państwa Zachodu nie chcą utracić swojej wygody i komfortu oraz wysokiego standardu życia, dlatego nie przyjmują tak, jak Polska ludzi z Ukrainy, ani nie dokładają się do pomocy tutaj w Polsce. Raczej poprzez ciche przyzwolenie mówią Polsce: „radźcie sobie sami”. W rosyjskiej telewizji pojawiają się nawet wiadomości, że władze Rosji zamierzają stosować przez 30 lat terror na Ukrainie, żeby usunąć wszystkich ukro-nazistów (takie dziwne słowo jest stosowane w tamtejszych telewizjach) i zmusić poprzez długotrwałe terroryzowanie całego jednego pokolenia Ukrainę do wejścia w skład Rosji.

2. Równolegle do wojny na Ukrainie, powstanie druga wojna: Izrael-Iran lub Chiny-Tajwan i dalej USA-Chiny. Wystąpienia przywódców Izraela i Iranu jasno wskazują, że szykują się do wojny. Przeprowadzone operacje fałszywej flagi na początku 2022 roku plus militarne zakupy dokonywane przez Izrael świadczą, że do czegoś się szykują. Kraje Europy Zachodniej wydają mniej niż 2% całego budżetu na zbrojenia i wojsko, podczas gdy Izrael aż 13%. Chiny z kolei gromadzą na niespotykaną dotąd na świecie skalę żywność i zboża, wykupując 50% światowych zasobów zbóż prowadząc przy tym kampanie informacyjne, jak oszczędzać żywność. Takie rzeczy robi się tylko w dwóch przypadkach: przed wojną lub przed nastaniem jakiegoś bardzo wielkiego kryzysu gospodarczego/katastrofy naturalnej. Dodatkowo Chiny po raz pierwszy zagroziły unicestwieniem Australii, gdyby ta stanęła po stronie Tajwanu. Jeśli wybuchnie wojna z Iranem w roli głównej, to sytuacja Polskich finansów bardzo się pogorszy, dlatego już teraz trzeba zabezpieczyć oszczędności.

3. Jest bardzo wysokie prawdopodobieństwo, że nastąpi jakieś wydarzenie na świecie lub na Ukrainie w przeciągu kilku miesięcy, które mocno wstrząśnie kursem polskiej złotówki. Obecnie serwuje nam się seryjne „czarne łabędzie”, czyli super niespodziewane negatywne zjawiska w gospodarce światowej. Przez to już teraz trzeba przechować wartość swoich oszczędności w jakimś aktywie, które będzie można spieniężyć nawet za granicą. Teraz jest odpowiedni czas na zabezpieczenie swoich oszczędności. Rozpoczęcie się drugiej wojny (Izrael-Iran), równolegle do tej wywołanej przez Rosję, bardzo negatywnie wpłynie na polską walutę. Mając tę wiedzę, zróbmy coś teraz, żebyśmy nie popełnili głupiego błędu Polaków z dolarami i benzyną z dnia 24 lutego 2022 r. Co zrobić, omawiałem już w tym artykule.

4. Wiedząc, że nadchodzi częściowy głód w Europie, a co za tym idzie reglamentacja żywności (nawet w Europie Zachodniej), już teraz postarajmy się o zapasy żywności długoterminowej, a w szczególności o produkty zbożowe (mąki, kasze, ryż, płatki, otręby, makarony), bo tych w szczególności będzie brakować. To właśnie ona jest podstawą naszego wyżywienia, stąd brak tych produktów w sklepach bardzo szybko odczujemy. Dzisiaj można nawet kupić mąkę w opakowaniu z terminem przydatności na 10 lat. Dzięki temu, będziemy mogli sami wytwarzać chleb w prostym piekarniku jakim jest prodiż. Zastanów się, bez czego nie możesz się obejść (pod uwagę weź również leki), i już teraz gromadź to, co jest dostępne, po normalnej cenie. W chwili nieprzewidzianego wydarzenia ponownie zobaczymy panikę i utratę oszczędności, bo za te same produkty w akcie desperacji ludzie będą w stanie zapłacić znacznie więcej. Mówiąc „głód” mam na myśli, że żywność będzie dostępna, ale będzie zbyt droga dla wielu ludzi, a inne produkty mogą być reglamentowane.


5. Wiedząc, że nasza wolność będzie stopniowo zabierana i będziemy przeżywać coś na wzór gotującej się żaby, nie odkładajmy niczego na kiedyś, na później, ale realizujmy, to co jeszcze można zrealizować. Wolność będzie zabierać nam czwarta rewolucja przemysłowa oraz rozgrywki największych mocarstw na świecie, czego najprawdopodobniej efektem jest między innymi zbiór ustaw ‘Fit for 55’, które bardzo mocno uderzają w Europę i tylko w Europę. Jeśli chcesz się z kimś spotkać, ale nie masz odwagi, odkładasz to na później, które tak naprawdę oznacza nigdy, spotkaj się teraz, bo lepiej coś zrobić niż później żałować, że się tego nie zrobiło. Jeśli chcesz gdzieś wyjechać, to jedź teraz, bo później nie wiadomo, czy będzie jeszcze taka możliwość. I tak można wymieniać wiele rzeczy, które można zrobić. Z każdym rokiem mamy coraz więcej niebezpiecznych rejonów na świecie, etap wojen dopiero się rozpoczął, a ustawa ‘Fit for 55’ jasno pokazuje, że ktoś, być może Chiny, właśnie rozgrywają Unię Europejską na naszych oczach, przez co my utracimy to, czego nie docenialiśmy na co dzień (szerzej w punkcie 8.)… Dbaj o swoją psychikę już teraz, nie goń za karierą, pieniędzmi i rzeczami materialnymi, bo one za chwilę niewiele będą znaczyć. To, co przeżyjesz w swoim życiu będzie Twoją siłą, dlatego nie pozwól, żebyś teraz przesiedział je w domu, kiedy jeszcze możesz działać w miarę swobodnie.


6. Medialna pandemia koronawirusa wcale się nie skończyła. Pomimo, że rząd „pozwolił” nam zdjąć maseczki od dnia 28 marca 2022, nie oznacza to, że choroba zniknęła. Powróci na jesieni 2022 roku i dalej będziemy męczyć się z tym tematem. Dlaczego tak uważam. Dzisiaj na całym świecie buduje się COVID-owe izolatoria, które nie zostały nawet ukończone. W Polsce dwa z nich mają być oddane w Krakowie i Gdańsku pod koniec 2023 roku. Ale nie to jest głównym argumentem. Korporacje i koncerny farmaceutyczne zarabiają krocie na strachu związanym z koronawirusem. Dopóki da się na tym zarabiać miliardy, to korporacje będą przedstawiać nam tę chorobę jako poważne zagrożenie. Tymczasem myślący człowiek jasno stwierdzi, że ciągle podejmuje się zbyt wielkie środki zapobiegawcze w stosunku do zagrożenia, przez co więcej ludzi umiera poprzez stosowanie tych środków (lockdowny, zamykanie części gałęzi gospodarek, izolacje, kwarantanny, bardzo utrudniony dostęp do specjalistów i lekarzy, nie leczenie innych chorób niż COVID) niż przez samą chorobę. Przygotuj się zatem na jesienny powrót COVID-a i kolejnych ograniczeń.

7. Jakość naszego życia z każdym rokiem będzie coraz niższa. 23 marca 2020 roku, czyli dwa tygodnie po oficjalnym ogłoszeniu pandemii koronawirusa na świecie, w moim artykule dotyczącym analizy światowych wydarzeń, napisałem tak: Uważam, że jeśli pandemia potrwa kilka miesięcy, to gospodarki państw powoli (latami) będą powstawać z największego kryzysu, ale sam system finansowy musi przejść jakiś ciężki „reset”, albo wielkie „boom”, ponieważ w obecnej formie, w jakiej istnieje, nie może dalej istnieć… Nie pozwala na to czysta matematyka… Musi nastąpić jakiś ciężki kryzys, którego celem będzie „zresetowanie” ogromnej wyrwy, jaką spowoduje nagłe dopisanie zbyt dużej liczby zer do cyfr na ekranach komputerów, które będzie trzeba później oddać bankom centralnym… Moim zdaniem nastąpi największy kryzys, jakiego jeszcze nigdy nie było. Wiemy przecież, że wspomniane, ogromne sumy nie mają w niczym pokrycia, nigdy nie istniały fizycznie, ani nigdy nie zostały wypracowane, a „ktoś” będzie żądał ich zwrotu… Chciwość zabije zdrowy rozsądek, co pokazały wydarzenia przyczyniające się do powstania wszystkich, 7-miu największych kryzysów finansowych z lat 1919 – 2019… Jeśli natomiast pandemia miałaby trwać więcej niż 6 miesięcy, to powiedzmy sobie szczerze - żadna gospodarka ani żaden system finansowy nie będzie tego w stanie wytrzymać, skoro praktycznie cały świat się zatrzymał zaledwie po dwóch tygodniach od oficjalnego ogłoszenia pandemii (11 marca 2020). W takim wypadku załamie się totalnie wszystko i świat, który znamy. Zdesperowani ludzie pozostali bez środków do życia z powodu wcześniejszej utraty pracy będą musieli wyjść na ulice w akcie desperacji i rozpocząć ciężkie protesty i walki o... zaspokojenie najbardziej podstawowych potrzeb... Podobna rzecz miała miejsce w 2010 roku po silnym trzęsieniu ziemi na Haiti, gdzie z powodu braku rządu i jakiegokolwiek porządku publicznego, w ludziach odezwał się "zwierzęcy instynkt". Każda pomoc humanitarna nadchodząca z innych krajów była rozrywana na strzępy, ponieważ obywatele tego kraju rzucali się jak zwierzęta na jakikolwiek "kawałek" jedzenia, tratując i zabijając przy tym innych. Liczył się tylko najsilniejszy... Do dzisiaj około 80% społeczeństwa Haiti żyje w nędzy, znacznie poniżej wyznaczonego progu ubóstwa.


Nie jestem fanem teorii spiskowych, przepowiedni, ani nie lubię straszyć ludzi, czy siać panikę, Lubię za to analizować twarde fakty, które wynikają z nauki, z liczb i statystyk oraz z historii, żeby móc odpowiednio działać do nadchodzących wydarzeń. Stąd uważam, że za mojego życia już nie poczujemy takiej samej jakości życia, jaką mieliśmy jeszcze w 2019 roku. Wszystko będzie rozbijać się o pieniądze i o próbę wprowadzenia nowego finansowego porządku świata.

Wiele firm upadnie w trakcie trwania pandemii i wiele z nich nie powstanie po jej przeminięciu. Wszystkiego będzie mniej, jak również miejsc pracy… Rynek pracownika z powrotem szybko zamienił się na rynek pracodawcy i każdy z nas odczuje skutki bardzo ciężkiego kryzysu gospodarczego i finansowego, który tak naprawdę dopiero nadchodzi… Jeśli ma być lepiej, to obecny system finansowy, oparty na niepohamowanej chciwości, musi być całkowicie zlikwidowany... Uważam, że to niemożliwe, ponieważ my, jako "zwykli" ludzie, nie mamy żadnego wpływu na decyzje możnych tego świata. Pieniądze będą dla nich ciągle najważniejsze...
Jak bardzo prawdziwe są te słowa po upływie 1,5 roku! Obecnie za naszymi plecami rozgrywa się walka o zrzucenie dolara jako waluty światowej, co musi doprowadzić do rozległej wojny na świecie oraz błędne decyzje polityków z całego świata doprowadzają do upadku systemu finansowego świata.


MAJĄC TĘ ŚWIADOMOŚĆ
  • Nie martwmy się tym, na co nie mamy wpływu, ale róbmy to, na co mamy wpływ. Inwestujmy w siebie, zabezpieczmy nasze oszczędności według naszej najlepszej wiedzy, nie panikujmy jak większość ludzi, przede wszystkim myślmy oraz nie przywiązujmy się do rzeczy materialnych.
  • Nie bierz kredytów hipotecznych, ponieważ przy aktualnych stawkach, w ciągu kilku lat zrujnują w przyszłości nasze życie – wielki kryzys finansowy (kryzys wszechczasów) jest dopiero przed nami!
  • Zaopatrz się w zapasy jedzenia na kilkadziesiąt dni – tak, obecnie serwuje nam się ciągłe stany wyjątkowe. Nic już nie jest normalne. Pierwsze, co ludzie robią podczas ogłoszenia stanu wyjątkowego, to idą do sklepu opróżniać półki z produktów spożywczych, nie wiedząc czego się spodziewać, a ceny są wówczas windowane „do nieba”. Takie zapasy przydadzą się, żeby przeczekać falę paniki i nagłego, chwilowego wzrostu cen
  • Jeśli możesz, nie wydawaj wszystkich pieniędzy na nieistotne rzeczy. Zostaw sobie część na nieprzewidziane sytuacje
  • W jak największej mierze staraj się żyć „po staremu”, czyli bądź aktywny na świeżym powietrzu, nie zamykaj się domu, ponieważ przedłużające się zamknięcie w domu powoduje gorsze stany psychiczne. Zastanów się, dlaczego ludzie w więzieniach tak bardzo pragną wolności i wyjścia zza krat?
  • Nie daj się ogłupiać mediom i korporacjom – analizuj dane i sam wyciągaj wnioski
  • Nie ulegaj modom i nie podążaj za tłumem
  • Ciesz się tym, co masz, żyj i ciesz się własnym życiem, bo ono jest najcenniejsze. Nigdy nie pozwól, żebyś żył tak, jak chcą tego inni (przypomnij sobie przytoczony w tym artykule raport brytyjskiej pielęgniarki)
  • Nie goń za karierą, gdyż na naszych oczach wali się system finansowy (czytaj: korporacje "przeżują" Cię i wyplują, gdy już nie będziesz im potrzebny). Teraz już wiesz, dlaczego studia zawsze były mi nie po drodze
  • Rządy, korporacje i mocarstwa wykorzystują nasz strach, dlatego analizuj i staraj się zrozumieć otaczający nas świat, żeby się nie bać i podejmować świadome decyzje, a nie pod wpływem złych emocji
ŹRÓDŁA:
  • wp.pl - ogólnopolski portal informacyjny
  • tvn24.pl - ogólnopolski portal informacyjny
  • konto "Wideoprezentacje" na YouTube prowadzone przez Pana Krzysztofa Woźniaka - komentator bieżących wydarzeń politycznych i gospodarczych, omawianie teorii spiskowych
  • hardcoreteaching.pl - komentator rzeczywistości, propagowanie nauki (w szczególności fizyka i matematyka) oraz obnażanie oszustów w internecie na YouTube, omawianie teorii spiskowych
  • money.pl - ogólnopolski serwis o pieniądzach, inwestycjach, gospodarce
  • isap.sejm.gov.pl - Dzienniki Ustaw w Polsce (strona rządowa)
  • lifesitenews.com - portal dotyczący stylu życia, nierzadko omawiający treści religijne
  • instalki.pl - portal o programach komputerowych
  • press.pl - informacje o mediach w Polsce
  • mastercard.com - strona dotycząca usług banakowych
  • rcb.gov.pl - Rządowe Centrum Bezpieczeństwa (strona rządowa)
  • autokult.pl - portal o samochodach i motoryzacji
  • wikipedia.pl - encyklopedia internetowa
  • ksiegowosc.infor.pl - portal o podatkach, pieniądzach i prowadzeniu firm
  • encyklopedia.pwn.pl - największa polska encyklopedia
  • businessinsider.com.pl - ogólnopolski serwis o pieniądzach, inwestycjach, gospodarce
  • un.org.pl/agenda-2030-rezolucja - oficjalna polska strona ONZ, część dotycząca Agendy 2030
  • www.consilium.europa.eu/en/policies/green-deal/fit-for-55-the-eu-plan-for-a-green-transition/ - oficjalna strona Parlamentu Europejskiego, część pakietu 'Fit for 55'
  • oraz inne źródła wymienione w tekście
  • komentarz i podsumowanie - własne

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

www.VD.pl