W tym artykule chcę Cię zachęcić do refleksji nad
samym sobą, ponieważ czasy są jakie są, a większość z nas „przegapia” swoje
życie. Słowa te kieruję głównie do osób, które czują się mało lub nic nie
warte, które ledwo wiążą koniec z końcem, i które czują się niespokojnie,
ponieważ brakuje im środków do życia, a optymistycznych (dobrych) informacji
ciągle brakuje. Osoby, które osiągnęły coś w życiu również dowiedzą się kilku
nowych, ciekawych rzeczy. Zastanowimy się także, co jeszcze chcemy zrobić w
naszym życiu oraz, jak sami siebie oszukujemy. Do analizy tego artykułu
zachęcam w szczególności osoby, które na co dzień prowadzą rodzinne życie i nie
sięgają myślami poza swoje najbliższe otoczenie, ponieważ właśnie takie osoby
popełniają najwięcej podstawowych błędów w swoim życiu. Omówię wiele
mechanizmów, które to powodują. Zapraszam również samotnych, nie mających
pomysłu na swoje życie, których prawie każdy dzień wygląda tak samo, bo wpadli
w pewien zły schemat nawyków: praca, jedzenie, telefon, telewizor, Internet do
późnej nocy, spanie.
Zauważyłem, że niezależnie od tego, ile człowiek ma lat, ciągle używa te same sformułowania: „kiedyś to zrobię”, „kiedyś tam pojadę”, „może kiedyś mi się uda”, „kiedyś może sobie kupię”, itp. Podobne wyrażenia można mnożyć, ponieważ w zależności od sytuacji danego człowieka tym „kiedyś” do zrobienia może być wszystko. O co chodzi? O to, że myśląc, że chcemy coś zrobić, tak naprawdę nie myślimy, żeby coś zrealizować, a jedynie zwodzimy, zbywamy, oszukujemy samych siebie. Można powiedzieć, że wręcz boimy się marzyć. Od razu zaczynamy wymyślać jakie będą problemy po drodze, a nie widzimy jaki będzie cel naszego przedsięwzięcia. Tak! Widzimy tylko problemy. Wiecie dlaczego tak jest? Ponieważ nie czujemy naszej własnej wartości, nie wierzymy w siebie, mamy „wewnętrznego lenia” i boimy się wyjść poza nasze poczucie komfortu i bezpieczeństwa (czytaj: wygodę). Po pracy wolimy usiąść na kanapie i bezwładnie przeglądać śmieciowe treści na Facebooku lub odpalamy Netflixa, bo tak jest wygodnie. Jednocześnie czujemy się kimś mało ważnym, nic nie znaczącym. Tym jednym zdaniem mógłbym zakończyć cały artykuł, jednak należałoby się zastanowić, co powoduje, że czujemy się mało warci, że zawsze dopada nas leń i na dodatek widzimy same problemy? Ja znalazłem wiele takich rzeczy, dlatego omówię każdy z przypadków, ponieważ kiedy znasz swojego przeciwnika, będziesz wiedział „z czym” walczyć. Zadajmy więc sobie pytanie: co stoi na przeszkodzie, żeby nie odkładać czegoś na „kiedyś” i co powoduje, że zazwyczaj czujemy się mało warci i tracimy wiarę w siebie?
Zauważyłem, że niezależnie od tego, ile człowiek ma lat, ciągle używa te same sformułowania: „kiedyś to zrobię”, „kiedyś tam pojadę”, „może kiedyś mi się uda”, „kiedyś może sobie kupię”, itp. Podobne wyrażenia można mnożyć, ponieważ w zależności od sytuacji danego człowieka tym „kiedyś” do zrobienia może być wszystko. O co chodzi? O to, że myśląc, że chcemy coś zrobić, tak naprawdę nie myślimy, żeby coś zrealizować, a jedynie zwodzimy, zbywamy, oszukujemy samych siebie. Można powiedzieć, że wręcz boimy się marzyć. Od razu zaczynamy wymyślać jakie będą problemy po drodze, a nie widzimy jaki będzie cel naszego przedsięwzięcia. Tak! Widzimy tylko problemy. Wiecie dlaczego tak jest? Ponieważ nie czujemy naszej własnej wartości, nie wierzymy w siebie, mamy „wewnętrznego lenia” i boimy się wyjść poza nasze poczucie komfortu i bezpieczeństwa (czytaj: wygodę). Po pracy wolimy usiąść na kanapie i bezwładnie przeglądać śmieciowe treści na Facebooku lub odpalamy Netflixa, bo tak jest wygodnie. Jednocześnie czujemy się kimś mało ważnym, nic nie znaczącym. Tym jednym zdaniem mógłbym zakończyć cały artykuł, jednak należałoby się zastanowić, co powoduje, że czujemy się mało warci, że zawsze dopada nas leń i na dodatek widzimy same problemy? Ja znalazłem wiele takich rzeczy, dlatego omówię każdy z przypadków, ponieważ kiedy znasz swojego przeciwnika, będziesz wiedział „z czym” walczyć. Zadajmy więc sobie pytanie: co stoi na przeszkodzie, żeby nie odkładać czegoś na „kiedyś” i co powoduje, że zazwyczaj czujemy się mało warci i tracimy wiarę w siebie?