KILKA DOBRYCH SŁÓW O KORFU
Wyspa jest sama w sobie dość specyficzna. Jeśli
wcześniej byłeś gdzieś na greckich wakacjach i widziałeś wspaniałe błękitne
laguny, jak np. na Krecie, czy Zakyntosie, to z pewnością nic lepszego tutaj
nie zobaczysz. Wyspa oferuje wspaniałe widoki, piękne wrażenia i można cieszyć oczy
zielenią przez 12 miesięcy w roku. Z pewnością przed wyjazdem warto zrobić
sobie listę plaż, które chcemy odwiedzić, ponieważ same w sobie są pewną
atrakcją przyrodniczą. Można też pokusić się o rejsy na sąsiednie wysepki,
ponieważ tam zobaczymy bardzo wiele. Dla mnie osobiście Korfu pod względem
przyrodniczym jest bardzo piękną wyspą i żałuję, że nie wszystko mogłem
zobaczyć, co chciałem. Najbardziej na wyspie ciekawiły mnie malutkie plaże
wciśnięte gdzieś pomiędzy skały, czy też takie, nad którymi wyrastały ogromne i
wysokie klify. Jako, że jeżdżę głównie dla podziwiania wspaniałych krajobrazów,
to właśnie na nich się skupię i o nich będę opowiadać. Z pewnością czystość wód
zachwyca i możemy tu znaleźć wiele małych zatoczek z pięknymi szmaragdowymi i szafirowymi
wodami. Korfu ma bardzo ciekawą linię brzegową i uchodzi za jedną z
piękniejszych w Grecji, stąd warto skupić się na zwiedzaniu wyspy głównie na
jej obrzeżach. Bardzo podobały mi się również małe i ciche wioski, piękna
zieleń, poszarpana linia brzegowa i przede wszystkim czyste wody. Widoki z
każdego wzniesienia z pewnością zapisywały się na trwałe w pamięci.
KILKA SŁÓW NA TEMAT RZECZYWISTOŚCI NA KORFU
Rzeczywistość na Korfu nie jest już taka kolorowa.
Pomimo, że jestem osobą, która koncentruje się na pozytywach, to jednak są
rzeczy, których nie da się ominąć, bo występują praktycznie na każdym kroku. Z
tego względu muszę o nich wspomnieć, żeby uniknąć niepotrzebnego rozczarowania.
Na Korfu bardzo szybko można zobaczyć, że wyspa dosłownie tonie w śmieciach.
Przy każdej drodze po obu stronach zobaczymy sterty walających się butelek,
papierków, kubków, itp. Przy każdej plaży znajdziemy całe mnóstwo chusteczek,
zużytych materacy, papierków, kubków, itp. Po prostu nikt tego nie sprząta, a
sami turyści mogliby zachowywać się lepiej, gdyż to oni głównie zaśmiecają
teren, widząc, jak już jest na miejscu. Inna kwestia, to pozostawione
samochody. Nie wiem, jakie Grecy mają prawo, ale na Korfu wyeksploatowany
samochód, łódź czy motorówkę zostawia się w krzakach i pozostawia aż samemu się
rozłoży pod wpływem warunków atmosferycznych. W drodze do jakiejkolwiek
atrakcji turystycznej zauważymy co najmniej kilka takich aut, czy też łodzi i
motorówek. Najbardziej w oczy jednak rzuca się głęboki oddech kryzysu z lat
2008/09 i 2015. Od razu można zauważyć, że tamtejszych Greków oba kryzysy
gospodarcze musiały bardzo mocno przycisnąć, ponieważ w każdej wiosce
znajdziemy średnio co drugi lub trzeci dom opuszczony lub walący się. Porzucone
domy są w różnym stadium budowy. Niektóre są na etapie budowy betonowego
szkieletu, inne mają wykończony parter i betonowy szkielet, a jeszcze inne są
świeżo ukończone i pozostawione. Co ciekawe nawet funkcjonujące od długich lat
hotele są porzucone w centrum znanych miejscowości, gdzie sprzęty niszczeją i stoją
na dworze. W środku popularnej i dużej miejscowości turystycznej Sidari możemy
znaleźć taki hotel, a w centrum miasta stoi pusty „szkieletor” straszący szarym
betonem. W pobliżu innego trzygwiazdkowego hotelu mamy bezpośredni widok na
inny betonowy, trzypiętrowy szkieletor. Ten widok jest tak powszechny, że nie
da się tego nie zauważyć i nie wspomnieć. Najgorszy jest jednak fakt, że na
obrzeżach Peroulades sfinansowano budowę szkoły z Unii Europejskiej oraz
chodnik z latarniami do niej. Dzisiaj szkoła niszczeje i również jest
porzucona, a chodnik i latarnie popadają w ruinę.